"Historyczne zanieczyszczenia powierzchni ziemi określane również jako tzw. "bomby ekologiczne" wciąż mogą stanowić zagrożenie dla ludzi i środowiska. Organy administracji publicznej nie znają faktycznej skali historycznych zanieczyszczeń powierzchni ziemi i zagrożeń jakie wywołują. System ich identyfikacji i usuwania nie funkcjonuje skutecznie ani na szczeblu centralnym ani w samorządach. Użytkownicy tych terenów narażeni są zatem na oddziaływanie szkodliwych dla życia i zdrowia ludzi substancji" - czytamy we wstępie do raportu Najwyższej Izby Kontroli.
Tym razem NIK pochylił się nad terenami po dawnych zakładach przemysłowych - hutach, fabrykach, które przestały działać, a w ich miejsce pojawia się zabudowa mieszkaniowa czy usługowa. Problem w tym, że gleba po dawnej działalności jest często zanieczyszczona szkodliwymi metalami i pierwiastkami. Takie obszary, choć nie zawsze zagrażają bezpośrednio bezpieczeństwu życia czy zdrowia, powinny być jednak oczyszczone. Tzw. remediację przeprowadza się rzadko lub wcale.
Zabudowa mieszkaniowa na zanieczyszczonych gruntach
Ostatnim głośnym przykładem zanieczyszczenia gleby w Krakowie jest kompleks knajpiany przy Dolnych Młynów. Gleba jest tam zanieczyszczone po działalności dawnej fabryki tytoniu. Hiszpański właściciel terenu zobowiązał się do jego oczyszczenia, ale wciąż do tego nie doszło, choć po badaniach gruntu miasto zobowiązało do tego właściciela.
NIK wskazał jednak kolejne obszary w Krakowie, gdzie nie przeprowadzono remediacji, a zrealizowano tam inwestycje mieszkaniowe. Jedna z lokalizacji to ul. Tomickiego, którą urząd miasta wpisał do wykazu potencjalnych historycznych zanieczyszczeń powierzchni ziemi. Obszar ten leży w sąsiedztwie fabryki tytoniu Philip Morris. Pomimo tego, wybudowano tam mieszkania. NIK wskazał także na teren po dawnej fabryce Miraculum przy ul. Zabłocie 23, gdzie również powstał budynek mieszkalny.
„Starostowie często nie mają wiedzy o historycznych zanieczyszczeniach ziemi, które występują na ich terenie. W 28,6 proc. badanych starostw i urzędów miast nie dokonano w ogóle identyfikacji potencjalnych historycznych zanieczyszczeń. Natomiast w połowie jednostek, w których podjęto takie działania, realizowano je nierzetelnie” - czytamy w raporcie NIK. Kontrolerzy zwrócili także uwagę, że samorządy nie prowadzą okresowych badań jakości gleby.
- Nie pomogła im nawet Magda Gessler. Oto knajpy, które upadły
- Pol'and'Rock Festival tuż-tuż. A tak wyglądały kiedyś Przystanki Woodstock!
- Tak wyglądał Kraków u schyłku II wojny światowej [GALERIA]
- Kraków w latach 90. Niby niedawno, a inny świat [ZDJĘCIA]
- Nie jedz tego! Te produkty zostały wycofane przez GIS
- Jak odpoczywają piłkarze Wisły? [PRYWATNE ZDJĘCIA]
WIDEO: Trzy Szybkie
