Strach padł na mieszkańców wsi Niskowa w gminie Chełmiec, po tym, jak dwa tygodnie temu zakapturzony mężczyzna zaatakował siedemnastolatkę. Dziewczyna wieczorem wracała sama z przystanku autobusowego do domu. Napastnik nie skrzywdził dziewczyny, bo udało jej się wyrwać i go spłoszyć. - To już drugi taki przypadek. Kobiety zaczęły się bać samotnie chodzić po wsi - mówi Henryk Kulig, sołtys Niskowej. - Dlatego zdecydowaliśmy z członkami rady sołeckiej, że wieczorami będziemy patrolować okolicę. Gdyby złoczyńca się pojawił, to go przegonimy lub złapiemy.
Policja do wczoraj otrzymała dwa zgłoszenia o atakach nieznanego mężczyzny w kapturze na kobiety w Niskowej.
Pasiut miał napastnika na swoim podwórku
Do pierwszego ataku doszło przed świętami Bożego Narodzenia w okolicy remizy strażackiej. Młody mężczyzna, osłonięty kapturem kurtki, napadł na dziewczynę. Mieszkańcy myśleli, że to jednorazowy incydent, ale historia się powtórzyła. - To nie miejscowy, bo uciekał na oślep. Wbiegł do mojego ogrodu i miał problem z wydostaniem się za ogrodzenie - opowiada Stanisław Pasiut, obok domu którego dwa tygodnie temu ktoś próbował napastować nastolatkę. - Nie słyszałem krzyków, więc nie przyszło mi do głowy, żeby go gonić. Zakapturzonego, średniej wysokości mężczyznę zobaczyłem, gdy wyjrzałem przez okno, bo pies zaczął strasznie szczekać. A ten się zabłąkał i nie mógł znaleźć wyjścia - dodaje mieszkaniec Niskowej.
Boją się wychodzić do kościoła po zmroku
Mieszkanki wsi boją się wieczorem samotnie wyjść z domu, proszą swoich bliskich o podwiezienie do kościoła. - Widzę, jak sąsiedzi chodzą na przystanek po swoje żony i córki - przyznaje Genowefa Pasiut. - Sąsiadki starają się iść na mszę grupami.
Stanisław Kuzak dodaje, że mieszkańcy czuliby się bezpieczniej, gdyby wieś była lepiej oświetlona. - Mamy tutaj kilka latarni na krzyż. A nawet są miejsca, które toną w całkowitej ciemności.
W obawie, że ataki na kobiety się powtórzą, co wieczór kilkuosobowe patrole mężczyzn wyruszają na obchód wsi. - Obserwujemy, czy nie kręci się ktoś podejrzany, ale na razie jest spokój - zaznacza sołtys Kulig. - Chcielibyśmy go złapać, bo może się przenieść do innej wsi i tam też będą mieli problem.
Pełno patroli i tajniaków w ciemnych zakątkach
Niskową częściej patrolują teraz również sądeccy policjanci. - Rejon ten został objęty szczególnym nadzorem. Służbę pełnią tam policjanci umundurowani i po cywilnemu - podkreśla sierż. sztab. Justyna Basiaga, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji. Na obawy mieszkańców odpowiedziała również straż gminna w Chełmcu.
- Pełnimy służbę do godziny 22. Gdy się ściemnia, nasi strażnicy przejeżdżają kilka razy przez Niskową - zapewnia Tomasz Mróz, pełniący obowiązki komendanta.