Brakujące płytki chodnikowe, popękane krawężniki, zapadająca się ziemia. Tak wyglądają chodniki przy ulicy Królowej Jadwigi, na wysokości zabytkowej Strzelnicy.
- Korzystanie z nich to istny horror. Człowiek musi uważać, by sobie nogi nie złamać. W niektórych miejscach przez kilka metrów nie ma ani jednej płytki chodnikowej i musimy chodzić po piasku - relacjonuje Ryszard Madej, mieszkaniec Woli Justowskiej.
Najgorzej jest, kiedy pada deszcz. Wtedy na chodnikach robią się duże kałuże. Żeby je ominąć, mieszkańcy muszą co chwila schodzić na ruchliwą jezdnie.
- Człowiek się już chyba przyzwyczaił do tej sytuacji. Od lat prosimy urzędników, by coś w tym temacie zrobili, ale jak widać, nasze prośby pozostają bez odpowiedzi - mówi Michał Nowacki, mieszkaniec.
Mieszkańcy mają też dość słuchania urzędniczych tłumaczeń o braku pieniędzy na remont. Planują w najbliższym czasie napisać petycję do władz miasta w tej sprawie i zebrać pod nią jak najwięcej podpisów.
- Nie może być tak, że wszystkie pieniądze wydaje się na remonty w centrum. Rozumiem, że Kraków jest miastem turystycznym, ale nie może być tak, że zapomina się o jego mieszkańcach i ich problemach - mówi Madej. - Wiem, to są małe problemy, ale dla nas odczuwalne każdego dnia - dodaje.
Problem z niszczejącymi chodnikami na Woli Justowskiej dobrze znany jest urzędnikom. Sami przyznają, że wymagają one jak najszybszego remontu.
- Systematycznie remontujemy chodniki wzłuż ulicy Królowej Jadwigi. Trzeba jednak pamiętać, że jest ona dość długa. Dlatego remont jest podzielony na etapy - wyjaśnia Michał Pyclik, rzecznik prasowy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Tam jednak gdzie jest to możliwe, prowadzimy doraźne naprawy - dodaje. Obiecuje także, że ZIKiT, w miarę możliwości, przyśpieszy planowany remont chodnika w okolicach Strzelnicy.