O tym, że nad Jeziorem Rożnowskim ogień z płonącego domku letniskowego już przerzucają się na drzewa pobliskiego lasu, oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu zaalarmowany został o godz. 23.36.
- Do akcji poderwani zostali druhowie ze znajdujących się najbliżej ochotniczych straży pożarnych w Rożnowie i Gródku nad Dunajcem - relacjonuje starszy brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu. - Miejscowi pospieszyli dwoma wozami gaśniczymi. Ci z Gródka nad Dunajcem - jednym. Do Rożnowa pojechał także jeden wóz gaśniczy PSP z Nowego Sącza.
Nocna walka z ogniowym żywiołem była trudna, bo płomienie trawiące niewielki drewniany budynek rozprzestrzeniały się bardzo szybko.
Strażacy powstrzymali wdarcie się ognia w las. Domek letniskowy zamienił się w pogorzelisko.