https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowa Huta. Wycinka drzew wzdłuż al. Andersa [ZDJĘCIA]

Joanna Urbaniec
Wycinka drzew na al. Andersa
Wycinka drzew na al. Andersa fot. Joanna Urbaniec
Wzdłuż al. gen. Andersa znikają drzewa. Część z nich została wycięta, a niektóre drastycznie przycięto. Jak informuje Zbigniew Krzemień z ZIKiT-u powodem był ich stan.

Coś denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście? Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

- Wiele z drzew zagrażało przechodniom. Drzewa, które posiadały jeszcze żywe tkanki zostały bardzo mocno poprzycinane, ale ich los za parę lat jest i tak przesądzony. Będą musiały zostać usunięte - mówi Krzemień.

W miejscu starych drzew zostaną posadzone nowe. Jeszcze nie wiadomo jaki to będzie gatunek, ale raczej na pewno nie klony.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 15

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
nieprawda
napisz jeszcze, że ten biały puch to pyłek, który Cię atakuje, a spadnę z krzesła. topole pylą w marcu-kwietniu, przed rozwojem liści. Ich pyłem uważany jest za jeden z mniej szkodliwych, klony są pośrodku, najgorsze są brzozy. Proponuję poczytać fachową literaturę...
s
sad
jawor w cenie 35 tys. PLN sprzedawany w nadleśnictwach cechuje się prostym, regularnym pniem, bez zgnilizn i uszkodzeń owadzich, bez fałszywej twardzieli, o regularnych słojach. Nigdzie w mieście takie drzewa nie rosną - są za bardzo ugałęzione.
d
danan
Prawda, klon, lipa i niektóre inne bardzo cierpią w miastach, przez "nadmiar bodźców". Szkoda, że przy alei Andersa między tymi starymi topolami włoskimi posadzono leszczyny tureckie, spodziewam się za kilkanaście lat także ich zamierania. Niestety, trzeba sobie zdać sprawę, że topola w mieście to konieczność - z racji odporności na zanieczyszczenia. Oczywiście drzewa te są duże, ale jak napisałeś, istnieje wiele odmian kierowanych bezpośrednio do parków czy ogrodów (czerwonolistne, pstrolistne, złotolistne, czy nie wspominając o naszej rodzimej topoli białej - o białym zabarwieniu na spodzie). Topole w mieście rosną bardzo dobrze, wymagają raz na jakiś czas pewnych zabiegów pielęgnacyjnych (formowanie koron). Szybki wzrost ma zaletę - ustalamy "miejski wiek rębności" na 40 lat, po czym usuwamy drzewa, a w ich miejsce sadzimy nowe topole. Obawiam się, że jest to lepsze, niż czekanie na powolną śmierć lip czy klonów. Argument o tym, że topole w miastach się nie sprawdziły, obalę stwierdzeniem, że po wojnie sadzono odmiany kierowane tylko na plantacje. Gdyby sadzono rodzime (topola biała, topola czarna) problemu by nie było - raz, że głęboko się korzenią, dwa - żyją długo, trzy - stanowią nasz element krajobrazu.
z
znawca drzew
Niestety klon to drzewo klimatu umiarkowanego - chłodnego - więc padł w mieście ofiarą niesprzyjających warunków. Nie znosi zasolenia gleby (wzdłuż ulic jest zasolona gleba), nie znosi upału i suchego, rozgrzanego powietrza. Jak nie ma sprzyjających warunków to traci żywotność, jest podatny na choroby i szkodniki, zwłaszcza na chorobę grzybową - papierową plamistość liści - liście zasychają i opadają już w czerwcu. To samo dotyczy drzew takich jak grab pospolity, lipa drobnolistna. Dużą odporność na zasolenie gleby wykazują drzewa owocowe (ozdobne), sosna nadmorska, oraz te które mają system korzeniowy tzw. palowy, głęboko się korzenią (dąb, buk, robinia). Wcale bym nie przekreślał topól w mieście, zwłaszcza że pojawiło się sporo odmian właśnie dla zieleni miejskiej, o pięknych kolorowych liściach i kolumnowym kształcie są odporne na niekorzystne warunki miejskie.
l
lesny dziadek
w przetargach organizowanych w nadleśnictwach, za zdrowego 70 letniego jawora trzeba zapłacić nawet kilkanaście tysięcy złotych. Rekord to 35 000 zł !!!
K
Krakus.
Jeżeli jest taka konieczność wycięcia to wycinać . Możliwe że stare , stwarzają zagrożenie,utrudniają budowę czy przeszkadzają ale jedno jest pewne że w innym miejscu za kazde wycięcie posadzi się kilkanaście innych. POSADZI SIĘ KILKANAŚCIE INNYCH !
J
J.P
Witam
Z niepokojem patrzę na miejsca spacerowe na Dąbiu i bliskich okolicach. Niedawno wycięto dużą liczbę drzew na przestrzeni Dąbie-Zapora w kierunku Galerii Kazimierz.Jak tłumaczył w-ce dyr. Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej Tomasz Sądak , wycięto 145 drzew bo: "były martwe lub podsuszone" ,co jest totalną bzdurą. Dziś zauważyłam ,że kilkadziesiąt / kilkaset zdrowych, często młodych młodych drzew [lipy, klony, graby,dęby itp.] oznaczonych jest na pomarańczowo od Zapory na Dąbiu w kierunku Kościoła św, Stanisława. Pozostawiono tylko kilka nieoznaczonych drzew w miejscu zalewowym, tuż przy Zaporze. Czyżby z oś.Dąbie, z pięknego, rozśpiewanego przez ptaki miejsca, władze chcą zrobić pustynię ? Przeczytałam, że ma być przebudowa wałów właśnie od Zapory na Dąbiu do stopnia Przewóz i zastanawiam się , czy faktycznie tylko to piękne miejsce, ten fantastyczny odcinek spacerowy, musi być zdewastowany, żeby przeprowadzić ochronę miejsc zalewowych przy ul. Nowohuckiej? Czy nie ma innej alternatywy ??? !Odpowiedzialną za przeprowadzenie zarządzenia jest p. Katarzyna Izabela Muzyczka.
Jeżeli faktycznie miałaby nastąpić kolejna wycinka kilkuset drzew i to właśnie w tym miejscu , warto by sprawę zbadać "u źródła" i nagłośnić, ponieważ już ogołocona została część tego terenu zielonego pod "płaszczykiem" "chorych drzew u podstawy. Tą "podstawą" okazało się miejsce pod nowe bloki przy ul Widok w kierunku Wisły i to jest też dziwne ,że to "Bajeczne..." osiedle powstaje tak blisko rzeki. Ja i mieszkańcy Dąbia kategorycznie nie zgadzamy się na dalsze pustoszenie i dewastowanie terenów zielonych na tym osiedlu.
Z góry dziękuję za zajęcie się tym tematem.
J.P.
G
Gość
miejscy pilarze robią na akord - im więcej wytną tym więcej zarobią. Ot i wyjaśnienie zagadki.
j
jul
Praktykanci piszący artykuły zawsze dają radę - "ale raczej na pewno nie klony" - to "raczej" czy "na pewno"?
k
kkkkk
inspektora który zakwalifikował je do wycinki. Może też redakcja poprosi o ekspertyzę dendrologa z AR
(może wyda ja pro publico bono) bo na zdjęciu ten pień wskazuje na bardzo zdrowe drzewo. mam wrażenie że z**ęgła się jakaś grupa wrogów zieleni i pazernych na zyski z w ten sposób pozyskanego drewna. To nie sa topole- czasem to cenne drzewa w złotówkach.
k
kk
"przyjaciele zieleni " z Zikitu i ogłosi abyśmy mogli zaprotestować, a nie oglądać zdrowe pnie zdrowych drzew i słuchać bzdur urzędasów że drzewa były chore. Dobrze by tez zbadać kto zagospodarowuje wycięte drzewa i za ile.
k
kk
ten pień na zdjęciu jest zdrowy jak rydz. Kogo futruje kasa za wycinanie drzew? I co na Wydziała Środowiska tam też są zwolennicy betonowych pustyń? A prezydent miasta - zarabia na uczelniach zamiast zając się miastem. i jego zielenią też.
p
p
Widzę ,że prawdziwe polaczki w Małopolsce świetnie się bawią ... To kiedy ogłaszacie niepodległość??
Zły stan drzew do wycinki to typowy bełkot urzędniczy. Większość urzędników nie jest wstanie ani ocenić stanu drzew ani odróżnić gatunków od siebie. Typowe komuchy. A i drewno przecież na sprzedaż idzie.
l
leśnik
Znam sie troche na drzewach. To moja praca. Jak nie wierzycie to jedzcie zobaczyć pnie...
j
jar
Większość drzew w Nowej Hucie to topole, a nie klony. Topole, które bardzo szybko rosną, ale powodują alergie. Powinni wyciąć wszystkie, a posadzić inne drzewa.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska