https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowa Proszowianka wygrała na boisku KS PKM Olkusz. Mecz klasy okręgowej Kraków I do końca trzymał w napięciu

Artur Bogacki
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
W meczu 2. kolejki rozgrywek sezonu 2024-2025 w grupie I klasy okręgowej Kraków Nowa Proszowianka wygrała na wyjeździe z KS PKM Olkusz. Oto relacja i zdjęcia (w GALERII) z tego spotkania.

KS PKM Olkusz - Nowa Proszowianka Proszowice 2:3 (0:3)

  • Bramki: 0:1 Polański 6, 0:2 Wrona 9, 0:3 Chwał 34 karny, 1:3 Seweryn 65, 2:3 Seweryn 90+2
  • Olkusz: Kołodziejczyk - Graja (46 Tomsia), Pajor, Płonka - Banasik (46 Głuszkow), Tyliba, M. Nowak (80 Rams), Błaszczykiewicz (46 Curyło), Rak - Bondarenko (73 Kaczmarczyk). Seweryn.
  • Nowa Proszowianka: Kot - Wieczorek, Gorczyca, Wilk - Kopeć, Konieczny, Polański, O. Nowak (70 Lubacha), Chwał (46 Migas), Wrona - Krawiec (80 Bienias).
  • Sędziował: Grzegorz Oleszkowicz. Żółta kartka: Gorczyca. Widzów: 120.

Po nieco ponad pół godzinie gry zanosiło się na pogrom olkuszan, którzy byli bezlitośnie punktowani przez gości. Ostatecznie miejscowa drużyna - złożona z samych młodzieżowców - do końca walczyła o remis, a do jego uzyskania nie brakło jej wiele.

W I połowie proszowianie byli bardzo skuteczni po stałych fragmentach gry. Najpierw z wolnego, z okolicy narożnika "16", Polański zagrał w kierunku bramki (w zamyśle było to podanie?), a piłka pomiędzy graczami znalazła drogę do siatki. Po chwili ten zawodnik rozpoczął wyćwiczone rozegranie kornera, futbolówka trafiła przed pole karne do Wrony, który celnie strzelił w dalszy róg (podobnie jak kolega chwilę wcześniej). W 34 min było już 0:3, gdy przyjezdni (Chwał) wykorzystali karnego.

Dopiero w końcówce I połowy olkuszanie coś konkretnego stworzyli przed bramką rywali. Dwa razy próbował M. Nowak (raz w zasadzie podał do bramkarza, później dużo lepszy strzał Kot ładnie obronił). Okazję zmarnował też Seweryn, który po kontrze nie opanował piłki w dogodnej sytuacji.

Gospodarze mogą żałować, że nie wykorzystali którejś z tych szans, bo w ostatecznych rozrachunku brakło im właśnie jednej bramki. Po przerwie nadzieję przywrócił Seweryn po akcji prawą stroną (65 min); ten sam zawodnik trafił na 2:3 w końcówce, ale na więcej miejscowych nie było stać.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska