To wiślaczki były faworytem tego starcia. Rosyjski zespół – podobnie, jak w przypadku Wisły – tworzą głównie młode zawodniczki. W ekipie z Krakowa więcej jest jednak graczy z doświadczeniem na poziomie międzynarodowym.
Dobrze w mecz weszła Maria Araujo, która potrafiła świetnie dorzucić piłkę koleżankom. Wiślaczki karciły też ekipę z Kurska szybkimi atakami. Dzięki temu wypracowały sobie aż 10 oczek przewagi w pierwszej kwarcie.
Przed przerwą Wisła udowadniała, że prezentuje wyższą kulturę gry, niż rywalki. Arcyważny dla zespołu był powrót do składu Magdaleny Ziętary, która jest nieoceniona w grze obronnej drużyny. Przyjezdne nie miały pomysłu na to, jak zagrozić krakowiankom. Do przerwy „Biała Gwiazda” prowadziła już różnicą 20 punktów.
W drugiej połowie wiślaczki popełniały zbyt wiele indywidualnych błędów, by jeszcze wyśrubować ten wynik. Nadal nie przekonuje gra czarnogórskiej rozgrywającej Bozicy Mujović, która wprowadza do gry zbyt wiele chaosu. Trener Krzysztof Szewczyk miał też prawo mieć uwagi do Marii Conde, która była tego dnia mocno nieskuteczna w wykańczaniu kontrataków. Brak skuteczności był zresztą bolączką całego krakowskiego zespołu. Mecze EuroCup są jednak dla młodych zawodniczek Wisły szansą, by uczyć się gry na europejskim poziomie.
– Jak na pierwszy mecz w EuroCup, wykonałyśmy naprawdę dobrą robotę – oceniła środkowa Wisły Mercedes Russell.
Wisła CANPACK Kraków – Inventa Kursk 76:58 (20:10, 23:13, 15:16, 18:19)
Wisła: Rodriguez 16 (1x3), Russell 13, Conde 8 (1x3), Canada 5, Araujo 4 – Ziętara 13 (1x3), Oroszova 5 (1x3), Mujović 4, Niedźwiedzka 4 (1x3), Żurowska 4.
Kursk: E. Frolkina 18 (4x3), Pachurina 18 (1x3), Kozik 7, O. Frolkina 5 (1x3), Burowaja 2 - O. Safonowa 4, K. Safonova 2, Rusnak 0, Sazonowa 0.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Ring Girls 2018. Zobacz najpiękniejsze dziewczyny!
Runmageddon na Kocierzu. Ekstremalny bieg
5. PZU Cracovia Półmaraton. Prawie 9 tys. biegaczy
Czy miasto dopłaci do stadionu Wisły 12 milionów?
Wisła. To był jeden z najczarniejszych dni w historii
Artur Płatek: Cracovia nie ma swojego kodu DNA