FLESZ - Jest zielone światło na szczepionki dla dzieci!

Incydent rozegrał się 20 lipca 2019 r. na rynku Nowego Brzeska, gdzie Filip K. był ze swoją narzeczoną, a późniejszą żoną Kamilą. Dziewczyna jest jednocześnie kuzynką zaatakowanego Bartosza K. Panowie znają się od lat i są do siebie wrogo nastawieni. Jak potem ustalił sąd prawdopodobną przyczyną wzajemnej wrogości było to, że kiedyś Bartosz K. zajmował się obrotem środkami odurzającymi, a Filip K. je od niego kupował i finansowo nie rozliczył się do końca za otrzymane substancje.
Filip K. szedł na grób matki, ale postanowił jeszcze zajrzeć do sklepu. Przed wejściem doskoczył do niego Bartosz K. i uderzył go otwartą dłonią w głowę, był przy tym wulgarny. Prowokował mężczyznę do bójki, ale panów rozdzieliła i powstrzymała obecna na miejscu Kamila. Odepchnęła kuzyna i uniemożliwiła mu zadanie kolejnych ciosów. Para weszła do sklepu i Filip K. kupił tam niewielki nóż używany zwykle do obierania i krojenia warzyw. Kamila wyszła ze sklepu i podeszła do kuzyna, który stał w gronie kolegów, miał na sobie specjalny strój motocyklisty i kask. W tracie rozmowy pojawił się Filip K. i zaatakował nożem Bartosza K., zadał mu trzy ciosy, a gdy pokrzywdzony rzucił się do ucieczki 25-latek kontynuował atak. Bartosz K. upadł, bo krępował go strój motocyklisty, wówczas otrzymał czwarty cios.
Na tym incydent się zakończył. Rannemu koledzy udzielili pomocy, bo krwawił i zasłabł. Na miejsce wezwano karetkę. W szpitalu opatrzono mu rany uda, ramienia i tułowia. Wypisano go następnego dnia. O tym,że otrzymał ciosy świadczyły cztery przecięcia na stroju motycyklisty.
Przed krakowskim sądem oskarżony Filip K. mówił, że działał w amoku, gdy mężczyzna zaatakował go przed sklepem i bił go pięściami po głowie. Ta wersja nie była wiarygodna bo z zapisu monitoringu widać, że cios był tylko jeden i to otwartą dłonią. Nie uwierzył sąd i w te słowa Filipa K. gdy mówił, że chciał jedynie nastraszyć Bartosza K.
Oskarżony za próbę spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego usłyszał karę w zawieszeniu, bo sąd nadzwyczajnie złagodził mu wyrok. Uznał, że został sprowokowany przez Bartosza K. nie był wcześniej karany, ma ustabilizowaną sytuację życiową, rodzinę, dziecko i pracę, a to co się zdarzyło to jedynie incydent.
Bartosz K. domagał się 2800 zł za pocięcie stroju motocyklisty, ale w pełni nie udokumentował swojej straty, więc sąd nakazał oskarżonemu zapłatę 1500 zł za te zniszczenia ubrania.
Apelację od wyroku złożył prokurator i to na korzyść Filipa K. wskazując, że nie powinien jednak płacić za zniszczony strój, bo nie tego dotyczyła sprawa i to nie chodziło w zakres znamion czynu zabronionego. Obrońca Filipa K. chce łagodniejszej kary i mniejszej kwoty do zapłaty za krzywdę, czyli 2 tys zł, a nie 5 tys. Sa Apelacyjny w Krakowie wyrok ogłosi w grudniu br.
- Czy pamiętasz te potrawy z PRL-u? Zupa „nic” i inne słodkie wspomnienia z dzieciństwa
- 12 świadczeń i benefitów, o które warto zawalczyć, jeśli masz dziecko
- Friz kupił dom za 7 milionów złotych w Krakowie! Zobaczcie wnętrza [ZDJĘCIA]
- Oto 6 prostych sposobów, by nie marnować jedzenia i kupować taniej
- Tyle zapłacisz za Abonament RTV 2022 - stawki. Zobacz, jakie będą opłaty
- Trasa Łagiewnicka: prace w tunelach i na drogach. Wielkie zmiany na Zakopiańskiej