Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe limity na alkohol. Dalsze zmiany w marcu

Piotr Ogórek
Tomasz Bolt/Polska Press
Rada podniosła liczbę koncesji na sprzedaż mocnych trunków. Zadowoleni są restauratorzy, ale dalej myślą o pozwie przeciw miastu

Krakowscy radni zwiększyli limit zezwoleń na handel alkoholem powyżej 4,5 proc. (nie dotyczy piwa) do 2500. Umiarkowanie zadowoleni są restauratorzy, którzy chcieli 3000.

Podczas środowej sesji rada miasta przez sześć godzin debatowała, jak rozwiązać problem, który sama spowodowała. Finalnie, po serii rozmów i poprawek, przegłosowano uchwałę, która ustala maksymalną liczbę koncesji na 1275 dla sklepów i 1225 dla lokali gastronomicznych. Zniesiono zaś podział limitów na dzielnice.

Rok temu radni obniżyli liczbę zezwoleń na handel mocnymi trunkami (wina, wódki) z 2500 do 2378. Dodatkowo rozdzielili ją na sklepy (1275) oraz lokale gastronomiczne (1103). Wprowadzono też limity w poszczególnych dzielnicach.

Zmiany weszły w życie w lipcu tego roku i szybko okazało się, że przyniosły efekt odwrotny od zamierzonego. Nowe limity miały pomóc w likwidacji uciążliwych punktów całodobowej sprzedaży alkoholi, zwłaszcza na osiedlach. Tymczasem koncesję zaczęły tracić losowo restauracje na Starym Mieście, które nikomu nie wadziły.

Dlatego od kilku tygodni przeciwko limitom protestowali restauratorzy.

- Koncesja wygasa mi w marcu, potem trafiam do kolejki. 60 procent naszego obrotu to alkohol, z czego 90 proc. to wino - wyliczał niedawno Tomasz Czyżycki z restauracji Cyrano de Bergerac. - Jeśli stracimy koncesję, to będziemy musieli większość z 20 pracowników zatrudnionych na umowę zwolnić - dodawał wzburzony przedsiębiorca.

Na nową koncesję trzeba czekać w kolejce od kilku do kilkunastu miesięcy. Obecnie dotyczy to 128 sklepów i 86 restauracji, z czego 60 to lokale ze Starego Miasta.

Środowa uchwała, która wejdzie w życie za około miesiąc, rozwiązuje więc problem, ale wszyscy zdają sobie sprawę, że tylko tymczasowo. Radni zdecydowali, że po czterech miesiącach zostaną przeprowadzone konsultacje społeczne w sprawie dalszych zmian (np. czy zwiększyć limit do 3000). Wcześniej urzędnicy sprawdzą m.in., jak wzrost liczby koncesji wpłynie na bezpieczeństwo i porządek publiczny.

- Cieszymy się, że zostaliśmy usłyszani i wzięto nasze postulaty pod uwagę. To nasz mały sukces - przekonuje Izabela Chyłek z Pauzy Ingarden, jedna z organizatorek protestów przed urzędem miasta. - 86 czekających lokali gastronomicznych nie ucierpi. Dobrze też, że został zlikwidowany podział na dzielnice.

Restauratorzy ostrzegają, że będą się przyglądać uważnie działaniom miasta. Myślą m.in. o założeniu stowarzyszenia.

- Będziemy się radzić prawników w sprawie ewentualnych pozwów i czekamy na konsultacje społeczne - dodaje Chyłek.

O ile restauratorzy są zadowoleni, to wkrótce problem mogą mieć sklepikarze. Dla handlu detalicznego limit się bowiem nie zwiększył i za chwilę sklepy mogą tracić koncesje.

- Wydajecie wyrok na właścicieli sklepów. Kto was do tego uprawnił? Budki na osiedlach powstały na skutek niedobrego prawa. Ale razem z nimi wrzucacie nas do tego samego worka - mówił do radnych wzburzony Kazimierz Mars, reprezentujący sieć Lewiatan. Nad tym dylematem rada musi pochylić się w przyszłym roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska