https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowe prawo ułatwi wycinkę drzew w Krakowie? Liczby są porażające

Paulina Piotrowska
26.12.2016 krakow   ulica kuchkowskiego wycie drzewa przez deweloupera iwona dobrowolska fot.anna kaczmarz  / dziennik polski / polska press
26.12.2016 krakow ulica kuchkowskiego wycie drzewa przez deweloupera iwona dobrowolska fot.anna kaczmarz / dziennik polski / polska press Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Kraków dusi się w smogu. Tymczasem terenów zielonych jest coraz mniej. Tylko w tym roku, miejscy urzędnicy zezwolili na wycinkę ponad 12 tysięcy drzew. A nowe prawo ułatwi karczowanie.

Mieszkańcy mówią wprost - W tym mieście nie ma czym oddychać. Urzędnicy zasłaniają się darmową komunikacją w dni, kiedy normy smogowe są przekroczone oraz dotacjami na wymianę pieców na węgiel. To jednak wciąż za mało. Trudno zatem zrozumieć dlaczego rezygnuje się z najbardziej naturalnego sposobu dostarczenia mieszkańcom tlenu - czyli z zieleni. W ciągu dwóch lat miejscy urzędnicy wydali zezwolenia na wycięcie aż 28 tysięcy drzew.

Antysmogowa maseczka

- Mam astmę, chodzę w maseczce antysmogowej, bo w Krakowie trudno jest oddychać, a jeszcze wycinają mi spod bloku drzewa! - irytuje się Iwona Dobrowolska-Hola. Dwa tygodnie temu spod jej bloku przy ul. Kuczkowskiego zniknęło kilkadziesiąt drzew. Tnie się pod budowę bloków (np. głośna sprawa osiedla Avia w Czyżynach) czy dla bezpieczeństwa (setki drzew wyciętych przy nasypach kolejowych w mijającym roku).

Miasto pokrywa gruba warstwa smogu, tymczasem w ciągu mijającego roku, miejscy urzędnicy wydali pozwolenia na wycinkę ponad 12 tysięcy drzew! W zeszłym roku było jeszcze gorzej, zezwolono na wycinkę 16 tys. drzew.

- Dobrze, że liczba wycinanych drzew spadła. Trzeba jednak pamiętać, że to wciąż jest za dużo. Wszyscy walczymy ze smogiem, a jednocześnie usuwana jest zieleń, dzięki której możemy oddychać - zaznacza Anna Szybist, radna miejska PO.

Wydający zezwolenia na wycinką urzędnicy zastrzegają, że w zamian nakazują nowe nasadzenia. To jednak nie rozwiązuje problemu, bo choć nowe drzewa faktycznie się pojawiają, to w większości na obrzeżach miasta, a nie w centrum, gdzie najbardziej ich brakuje. Szybist zwraca też uwagę na to, że nowe drzewa, w pierwszych latach, nie rekompensują tych wyciętych, często kilkudziesięcioletnich.

Urzędnicy pozwalają

Od stycznia Wydział Kształtowania Środowiska wydał zezwolenie na usunięcie 6604 szt. drzew suchych, lub stwarzających zagrożenie, a także 3067 szt., które tylko kolidowały z inwestycjami.

- Ogółem wydano zezwolenia na usunięcie 9671 drzew, zobowiązując do nasadzenia 9131 nowych - mówi Jan Machowski z biura prasowego magistratu.

Najwięcej nowych drzew zasadzono na terenie Lasu Wolskiego - aż 521 sztuk. Nie wszyscy jednak wywiązali się z obietnicy, za co czekały ich kary pieniężne.

- W 2016 roku wydano 21 decyzji o nałożeniu kary za usunięcie drzew bez zezwolenia. Łącznie wyniosły około 700 tys. zł - mówi Machowski. Rok wcześniej było jeszcze gorzej - nałożono 1,2 mln zł kar za nielegalną wycinkę.

Urzędnik przyznaje, że są też tacy inwestorzy, którzy od razu wolą zapłacić karę, niż sadzić nowe rośliny. W 2015 r. zapłacono gminie 675 tys. zł w takich przypadkach.

Oprócz Wydziału Kształtowania Środowiska, za wycinkę drzew odpowiedzialny jest także Zarząd Zieleni Miejskiej i Miejski Konserwator Zabytków.

Miejski Konserwator Zabytków w 2016 roku zezwolił na usuniecie 1739 drzew. ZZM wyciął za to około tysiąca sztuk. Trzeba jednak zaznaczyć, że ta jednostka miejska posadziła w ciągu roku dwa tysiące nowych drzew i 103 tys. krzewów. Machowski dodaje ponadto, że Krakowianie otrzymali też od miasta 17 tys. sadzonek drzew i krzewów.

Niestety, nadzieja na to, że Kraków stanie się zielonym miastem, jest znikoma. A od nowego roku możemy się spodziewać, że drzew będzie wycinanych jeszcze więcej.

Wycinka bez zezwolenia

Już od 1 stycznia nie trzeba będzie nikogo prosić o zgodę na ścięcie drzewa na prywatnej posesji. Wszystko przez nowelizację ustawy o ochronie przyrody. W połowie grudnia w Sejmie przegłosowano projekt złożony przez grupę posłów Prawa i Sprawiedliwości.

„Zaproponowane w nowelizacji ustawy zmiany zakładają, że osoby fizyczne nie będą musiały występować o zgodę na wycięcie drzewa na prywatnej działce, a co za tym idzie, nie będzie również potężnych kar za jej brak. Te zmiany to danie wolności wyboru ludziom” - podkreśla minister środowiska Jan Szyszko w komunikacie Ministerstwa Środowiska z 20 grudnia. Twierdzi, że dzięki tej regulacji nastąpi także ograniczenie „zupełnie niepotrzebnej” biurokracji, bo przecież do tej pory ponad 95 proc. decyzji było pozytywnych.

„Wiele samorządów przyjęło tę informację z zadowoleniem. Obawy o masowe usuwanie drzew są nieuzasadnione, dlatego że regulacja dotyczy możliwości wycięcia drzewa przez osobę fizyczną na prywatnej nieruchomości” - twierdzi minister.

Innego zdania jest Anna Szybist. - Kiedy zobaczyłam projekt ustawy miałam jeszcze nadzieję, że nie zostanie przegłosowana w takim kształcie. Niestety, od nowego roku będziemy mogli ciąć praktycznie wszystko na prywatnych terenach. To przerażające, szczególnie w kontekście dużych miast, takich jak Kraków, w których walczy się ze smogiem - mówi.

Od 1 stycznia 2017 r. zmniejszą się opłaty za brak zgody na wycinkę. Obecnie opłata wynosi od 148,37 zł nawet do 171 280,07 zł za jedno drzewo. Od stycznia może to być jedynie 500 zł. Aktualnie bez zezwolenia można wyciąć drzewo, które w obwodzie ma maks. 25 lub 35 cm (w zależności od gatunku rośliny). Teraz bez zezwolenia będzie można wycinać drzewa o obwodzie do 50 lub 100 cm.

Komentarze 35

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
t
Moje drzewo więc moje prawo do wycięcia chcesz korzystać z cienia pod drzewem to kup sobie działkę i posadź drzewa.
k
kornik
Mamy ministra środowiska który nienawidzi przyrody . Szyszko wycina co się da ,morduje zwierzęta dla przyjemności i zabawy. Tak nie postępował nawet okupant w czasie wojny. Te czasy to najgorszy okres w dziejach Polski jeżeli chodzi o dewastację środowiska .Niech smażą się kiedyś w piekle ci co tak bestialsko postępują .Jesteście największą zarazą naszego kraju !
m
marta
Żeby tych wszystkich którzy zezwolili na wycinanie drzew w Krakowie los pokarał . Drzewa które dawały tyle cienia w upalne dni są wycinane . Jesteście wszyscy zarazą tej planety !!!
k
krk
won stad zakichani deweloperzy!!! kij wam w oczy i każdy inny otwor ciala!!!!!!!!
s
suo
tak, to była huczna akcja przeciwsmogowa....nadająca się do programu: śmiechu warte!...a poza tym należy ograniczać sadzenie drzew przed blokami mieszkalnymi!! bo każdy chce mieć światło i słońce!
g
greg
Dokładnie tak jest. To było chore, że kilka lat temu musiałem wycinać piękne jesiony przed domem, zanim osiągnęły magiczne 25 cm w obwodzie. Szkoda mi ich było, ale wobec perspektywy kłopotów z pozwoleniem na wycinkę, wolałem ciąć, póki będzie za późno. Akurat do niebezpiecznej granicy 25 cm zbliża się kolejny jesion i bardzo ładny dąb. I wygląda, że będą sobie spokojnie rosły. No chyba, że prawo znów się zmieni
L
Lukas
Wtedy zobaczą jak to jest wdychac węglową smołę. A niech tną... bezmyślność A Szyszko to minister ds. niszczenia przyrody.
l
lukasz
to jest pozorna wolność. Są takie elementy na prywatnej posesji, które są własnością gospodarza ale ich oddziaływanie dotyczy całej okolicy. Do nich zalicza się M.in. drzewa i kominy palenisk domowych.
L
LF
Tobie mózg już wycięli, zakładając optymistycznie ,a może nazbyt optymistycznie, że kiedykolwiek go miałeś .
P
Prawak
Wyciąć wszystkie drzewa posadzone przed 89 przez komune w ramach deubekizacji i walki z poprzednim systemem. Wiele z nich to efekt socjalistycznego czynu społecznego na którym nikt nie zarobił! Należy wynająć firmę najlepiej jakiegoś cwaniaczka patrioty który zgarnie miliony za wycięcie wszystkiego a potem nasadzenie np lip... Następnie należy się brać za budynki postawione w latach 45-89 skalane ręką lewactwa, komuchów itd i zburzyć wszystkie
l
lok
A gdzie obliczenia lewatywy liczby drzew których nigdy nie posadzono by później nie męczyć się z urzędasami i pozwoleniami ? Bo ja na swoim terenie w wypadku swobody wycinania jestem za tym by rosły na nim drzewa z których mam chociażby opał nie mówiąc o krzepiącym widoku. Do tej pory pierwszą czynnością po zakupie nieruchomości było załatwianie pozwolenia na usunięcie drzew . W ten sposób zniknęło przez ostatnich 5 lat kompletnie bez sensu ok. 1000 drzew .
w
wenoro
gąszcze i chaszcze rosną gdzie chcą i jak chcą...a trawa w Hucie w lecie nie koszona sięga aż do pasa...ale człowiek na własnej posesji patyka wyciąć nie może, broń Boże!...a ileż to ludzi narzeka na wielkie drzewa pod blokami, które światło słoneczne przyslaniają?? czy to jest w porządku, że wilgoć w blokach? a któż to wydał pozwolenia na sadzenie kilkunastometrowych choinek w odstępie 2 metrów od bloków??!
D
Dociekliwy
Kup sobie działkę za miastem i zbuduj sobie... domek na drzewie :D
J
JK
Jeżeli ktoś jest właścicielem terenu, to powinien mieć mozliwośc decydowania co rosnie na jego terenie.
s
stud
Jakby ktoś pytał, to mam działkę, na której mam stare drzewa i zamierzam je wyciąć. Nie jest dla mnie problemem to zgłosić i nawet za to zapłacić.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska