Sto lat temu w lachowskich chałupach nie było szaf tylko skrzynie, w których składano piękne, ludowe stroje kobiet oraz mężczyzn. Kiedy panna wychodziła za mąż, dostawała od swoich rodziców skrzynię z ciuchami. Była to jej wyprawa ślubna, czyli wiano.
Skrzynia nazywana była skrzynią wianną. Jej zdobienia uczyły się wczoraj pierwszaki ze Szkoły Podstawowej nr 8, które przyszły na warsztaty do Małopolskiego Centrum Kultury Sokół w Nowym Sączu.
Monika Zielińska-Klimczak tłumaczyła dzieciom nie tylko co w skrzyni wiannej być musiało, by młoda kobieta wyglądała pięknie jako żona i mama, ale również jak ta skrzynia powinna była wyglądać. Drewniane skrzynki, małe jak dawne piórniki, farby, pędzle i wzory malowanych kwiatów przygotował Sokół. Dzieci bawiły się i uczyły.
Autor: Stanisław Śmierciak