https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowosądeckie: Piwniczna reorganizuje gminną oświatę

Teresa Zielińska
Od września szkoła podstawowa w Wierchomli nie będzie już placówką gminną. Jej prowadzenie przejmie stowarzyszenie. To niejedyna zmiana w oświacie gminy Piwniczna-Zdrój. Samorząd lokalny stworzył zespół szkół, łącząc samodzielne dotąd podstawówkę i gimnazjum w uzdrowisku. Takie rozwiązanie, pomimo starań, nie udało się w Łomnicy.

Do szkoły w Wierchomli chodzi tylko 55 uczniów. O przekazaniu jej w zarząd stowarzyszenia władze Piwnicznej myślały już w ubiegłym roku. Teraz pomysł udało się zrealizować. Stowarzyszenie założyła dyrektorka szkoły Maria Marmuszewska wraz z nauczycielami i rodzicami uczniów. Prócz wierchomlańskiej podstawówki przejmie ono od września niewielką szkołę filialną w Kokuszce, gdzie uczy się 12 dzieci w klasach I-III.

Dla uczniów zmiany będą niezauważalnie - ci sami nauczyciele, te same budynki szkolne, bo majątek gmina przekaże w bezpłatne użyczenie. Zmieni się tylko sytuacja kadry pedagogicznej, przestanie ją chronić Karta nauczyciela. Szkoła stowarzyszenia będzie otrzymywać subwencję oświatową.

Szkoła Podstawowa nr 1 i Gimnazjum w Piwnicznej funkcjonują samodzielnie, ale w jednym budynku. Od września stworzą Zespół Szkolno-Gimnazjalny z jednym dyrektorem, zarządzającym całą kadrą i obiektem. Takie samo rozwiązanie miasto chciało zastosować w Łomnicy. Na drodze stanął kurator oświaty.

- W Piwnicznej powstał zespół, bo w obu szkołach są klasy integracyjne, a w takiej sytuacji nie trzeba pozytywnej opinii kuratora oświaty - mówi burmistrz Edward Bogaczyk. - W Łomnicy potrzebowaliśmy jej, ale nie dostaliśmy. Wobec tego wystąpimy do sądu. Kazałem już radcy prawnemu przygotować pozew.

Miasto dopłaca rocznie 5,5 mln zł do pięciu szkół podstawowych, dwóch gimnazjów i sześciu przedszkoli. Pieniądze te idą na wydatki bieżące. Subwencja, jaką dostaje samorząd, wynosi 7,9 mln zł, same pensje pochłaniają 7,5 mln. 500 tys. zostaje na pensje personelu pomocniczego, remonty, oświetlenie itp. Tworząc zespoły szkół, władze gminy chciały usprawnić zarządzanie i zaoszczędzić.

- Zamiast dwóch dyrektorów byłby jeden zarządzający całym obiektem - mówi Kazimierz Litwin, dyrektor gminnego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół. - Łatwiej wtedy zapanować nad całością i zapewnić uczniom lepszy dostęp do klas i pomocy naukowych. Teraz zdarzało się, że jeden nauczyciel był zatrudniony na pół etatu w podstawówce, a drugie pół miał w gimnazjum. Żadnych cięć kadrowych nie przewiduję.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
prosty chłop
"... i zapewnić uczniom lepszy dostęp do klas i pomocy naukowych"? A niby w jaki sposób? To sformułowanie wymaga chyba uściślenia o co tak naprawdę chodzi.
Nie przewiduje się cięć kadrowych? A to ciekawe. Co w takim razie zrobią z jednym dyrektorem i dwoma wice (lub jednym jeśli drugi wice zostanie)?
Jedna z sekretarek także do zwolnienia, nie mówiąc już o obsłudze szkolnej.
m
martinoff salon24.pl
Polska to śmieszny kraj. Gimnazja powstały podobno po to żeby dzieci ze wsi miały szybszą możliwość skonfrontowania swojej wiedzy z dziećmi z miasta. Tymczasem teraz nie tylko że gimnazja i podstawówki są w jednym budynku, to jeszcze tworzą zespół. Czym to się różni od starej podstawówki?
Poza tym co to za państwo które głosi że nauka jest bezpłatną a tam gdzie się nie opłaca to przekazuje innym swoje obowiązki? Nie taniej by było dowodzić dzieci busem do szkoły dwa razy dziennie?
Nasi specjaliści to kombinuja jak mogą żeby omijać prawa pracownicze. Unikają umów zastępując je umowami smieciowymi i omijają kartę nauczycieli. Ciekawe do czego to doprowadzi?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska