Do szkoły w Wierchomli chodzi tylko 55 uczniów. O przekazaniu jej w zarząd stowarzyszenia władze Piwnicznej myślały już w ubiegłym roku. Teraz pomysł udało się zrealizować. Stowarzyszenie założyła dyrektorka szkoły Maria Marmuszewska wraz z nauczycielami i rodzicami uczniów. Prócz wierchomlańskiej podstawówki przejmie ono od września niewielką szkołę filialną w Kokuszce, gdzie uczy się 12 dzieci w klasach I-III.
Dla uczniów zmiany będą niezauważalnie - ci sami nauczyciele, te same budynki szkolne, bo majątek gmina przekaże w bezpłatne użyczenie. Zmieni się tylko sytuacja kadry pedagogicznej, przestanie ją chronić Karta nauczyciela. Szkoła stowarzyszenia będzie otrzymywać subwencję oświatową.
Szkoła Podstawowa nr 1 i Gimnazjum w Piwnicznej funkcjonują samodzielnie, ale w jednym budynku. Od września stworzą Zespół Szkolno-Gimnazjalny z jednym dyrektorem, zarządzającym całą kadrą i obiektem. Takie samo rozwiązanie miasto chciało zastosować w Łomnicy. Na drodze stanął kurator oświaty.
- W Piwnicznej powstał zespół, bo w obu szkołach są klasy integracyjne, a w takiej sytuacji nie trzeba pozytywnej opinii kuratora oświaty - mówi burmistrz Edward Bogaczyk. - W Łomnicy potrzebowaliśmy jej, ale nie dostaliśmy. Wobec tego wystąpimy do sądu. Kazałem już radcy prawnemu przygotować pozew.
Miasto dopłaca rocznie 5,5 mln zł do pięciu szkół podstawowych, dwóch gimnazjów i sześciu przedszkoli. Pieniądze te idą na wydatki bieżące. Subwencja, jaką dostaje samorząd, wynosi 7,9 mln zł, same pensje pochłaniają 7,5 mln. 500 tys. zostaje na pensje personelu pomocniczego, remonty, oświetlenie itp. Tworząc zespoły szkół, władze gminy chciały usprawnić zarządzanie i zaoszczędzić.
- Zamiast dwóch dyrektorów byłby jeden zarządzający całym obiektem - mówi Kazimierz Litwin, dyrektor gminnego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół. - Łatwiej wtedy zapanować nad całością i zapewnić uczniom lepszy dostęp do klas i pomocy naukowych. Teraz zdarzało się, że jeden nauczyciel był zatrudniony na pół etatu w podstawówce, a drugie pół miał w gimnazjum. Żadnych cięć kadrowych nie przewiduję.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+