https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

„Nowy początek”. Uczuć nie można powstrzymać

Miłość bohaterki do córki jest nie do powstrzymania
Miłość bohaterki do córki jest nie do powstrzymania fot. archiwum
Niniejszy tekst adresuję do tych wszystkich, którzy do kina science fiction podchodzą z rezerwą, a nawet otwarcie odnoszą się do niego z pogardą, twierdząc, że filmy tego gatunku są całkowicie oderwane od rzeczywistych problemów ludzkości.

„Nowy początek” Denisa Villeneuve’a udowadnia, że tak nie jest i przełamuje wszelkie negatywne stereotypy o science fiction, które niesłusznie okryły ten gatunek złą sławą. Zdarzenia przedstawione w tym dziele może i oscylują wokół wątku lądowania obcych na Ziemi, ale zamiast konwencjonalnej opowieści o zderzeniu obcej cywilizacji otrzymujemy wyciszony dramat psychologiczny o kobiecie przepracowującej żałobę po stracie ukochanej córki. Film Villeneuve’a uświadamia nam również największy paradoks współczesności: odbywamy podróże w kosmos, a nie potrafi przeciwstawić się śmierci. Okazuje się, że nie tylko ludzkość stoi w tej walce na przegranej pozycji.

Dzieło Villeneuve’a akcentuje fenomen tragicznej egzystencji człowieka, polegający na tym, że nawet w obliczu zbliżającej się śmierci uczucia do ludzi pozostają nie do powstrzymania.

Główna bohaterka „Nowego początku” - dr Banks (w tej roli znakomita Amy Adams, obecnie jedna z najjaśniejszych, ale też i najbardziej nieoczywistych gwiazd Hollywoodu) jest więźniem swej pamięci. Po stracie córki żyje, jak lunatyczka, rutynowo wykonując swój zawód, by później - jak zwykle - wrócić do pustego domu i znów zagłębić się w bolesne wspomnienia. Z żałobnego stanu uśpienia wyrywa ją lądowanie obcych na Ziemi, które na całym świecie wywołuje medialną burzę. Banks - największa specjalistka od językoznawstwa i ceniona poliglotka - zostaje wcielona przez rząd amerykański do pracy nad nawiązaniem kontaktu z obcymi. Jaki jest cel ich przybycia? To podstawowe pytanie, na które będą próbowali odpowiedzieć naukowcy.

W filmie Villeneuve’a spełnia się językoznawcza teza mówiąca o tym, że wnikliwe poznawanie obcego języka wpływa znacząco na pracę naszego umysłu. Innymi słowy; poznajemy nie tylko zasady komunikacji, ale też zaczynami myśleć w nowym dla nas języku. Dr Banks przekonuje się dzięki temu, że pamięć ogranicza jej czas. Wspomnienia szczęśliwych, ale też i bolesnych chwil spędzonych z córką powracają do niej ze zdwojoną siłą. Ale granica między przeszłością, a teraźniejszością staje się płynna.

W „Nowym początku” wątek starcia ludzkości z kosmitami - typowy dla filmów science fiction poświęconych lądowaniu obcych na Ziemi - schodzi na dalszy plan. Film Villeneuve’a jest dzięki temu wolny od presji stosowania widowiskowych efektów specjalnych, związanych na przykład z konfrontacją sił. Zamiast wybuchów w „Nowym początku” panuje cisza, której podporządkowane jest wolne tempo narracji, a statek kosmiczny zawieszony między ziemią i niebem przywodzi raczej na myśl figurę z surrealistycznego obrazu René Magritte’a, a nie zaawansowany technologicznie Niezidentyfikowany Obiekt Latający, znany choćby superprodukcji Stevena Spielberga. To w „Nowym początku” przedmiot kontemplacji bohaterów, niepokojący element ziemskiego krajobrazu.

Wiele oddałabym za to, by taki obraz stanął kiedyś przed moimi oczami. Zachody słońca i pełnie księżyca po „Nowym początku” stały się bowiem takie nudne.

„Nowy początek”
Reż. Denis Villeneuve
Występują: Amy Adams, Jeremy Renner, Forest Whitaker
Produkcja: USA, 2016

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

u
ups
UWAGA SPOILER

Ja myślę, że Recenzentka bardzo dobrze zrozumiała film - podobnie jak to, żeby opowiedzieć o filmie w tekście tak, jak każdy go na początku odbiera, a nie jak Ci, co znają jego zakończenie. Dobrze wiedziała, żeby w interesujący sposób zawrzeć to, co ważne [może się okazać dla przyszłych widzów] w filmie, a nie popisywać się i spoilować. Gratuluję przedmówczyni myślenia

Dlatego, pomijając już fakt trafnych niektórych ocen, moją uwagę głównie przykuła głównie dobra, wyważona forma recenzji, której nie brakuje nic w treści.
K
Kasia
Jeżeli dla Pani recenzentki wszystkie "wspomnienia" dr Banks dotyczą przeszłych wydarzeń a akcja filmu zaczyna się po śmierci córki to gratuluję myślenia. Żeby coś recenzować to najpierw samu trzeba zrozumieć. A nie jest przypadkiem tak, że to wydarzenia, które dopiero nastąpią, które ona przewiduje. Przecież ojca dziecka poznaje dopiero podczas pracy z obcymi.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska