Portugalski reżyser Miguel Gomesnajchętniej wybiera tryb baśni dla dorosłych – jego zawieszone w bezczasie opowieści są niespieszne, immersyjne i rozwidlają się zgodnie z logiką snu. Dzięki połączeniu potoczystej narracji i przyjemności z budowania pełnego detali świata jego filmy są gęste i wywołują nieskrępowaną, kinofilską satysfakcję.
Swoje historie Gomes wykuwa ulubionymi technikami: absurdalnym humorem, kinowymi sztuczkami (ze szczególnym naciskiem na katalog tricków prosto z kina niemego) i organicznie wykwitającą z tworzonych światów magią. To filmy, w których łatwo się zakochać: uwodzą niebanalną urodą, obiecują wycieczki niewydeptanymi szlakami i odtwarzają narracyjne rytuały, które pozwalają nam zanurzyć się w te kinowe sny.
Podczas przeglądu "Sny o kinie" zobaczymy sześć filmów portugalskiego twórcy - "Grand Tour", "Tabu" i trylogię "Tysiąc i jedna noc".
"Grand Tour" to osobliwa opowieść o narzeczonych, rozłączonych na azjatyckich rubieżach, która urzeka błyskotliwym połączeniem poetyckiego trawelogu z kinem drogi. Portugalczyk łączy współczesność z historią, humor z melancholią, refleksję nad kolonizatorską przeszłością z fascynacją azjatyckimi kulturami. Zabiera nas w dziką odyseję od Singapuru, przez Tajlandię, Wietnam i Filipiny, po Japonię i Chiny.
Znajdziemy tu elementy kina niemego czy teatru cieni, a także sztuki uliczne, operę i medytację – to naprawdę fascynująca mieszanka. Gomes żongluje konwencjami i zmienia języki, często pozostawiając zagubionych bohaterów – „obcych” – poza kadrem. Może są tylko duchami zapomnianych kochanków?
Bohaterkami "Tabu" są trzy kobiety. Pełna temperamentu staruszka, jej opiekunka z Wysp Zielonego Przylądka podejrzewana o uprawianie voodoo i sąsiadka, ciągle angażująca się w rozmaite społeczne akcje, żyją na tym samym piętrze pewnej kamienicy w Lizbonie. Kiedy staruszka umiera, pozostała dwójka odkrywa sekret z jej przeszłości w Afryce - historię miłości i zbrodni.
Czarno-biały, wystylizowany na „stare kino”, melancholijny i czarujący film Miguela Gomesa, pokazywany w 2012 roku w konkursie głównym festiwalu w Berlinie, został tam wyróżniony nagrodą krytyków FIPRESCI i Nagrodą Alfreda Bauera, przyznawaną za innowacyjność w obrębie języka filmowego.
Trylogia "Tysiąc i jedna noc" składa się z trzech filmów: "Niespokojny", "Opuszczony" i "Oczarowany". Gomes nakłada w nich najnowszą historię swojej ojczyzny na poetycką strukturę luźno interpretowanych "Baśni z tysiąca i jednej nocy". Opowiadając o kraju, skupia się na problemie gospodarczego kryzysu z lat 2013-2014.
Wprowadza ten wątek już na początku filmowej odysei – dokumentalnym obrazem pracowników stoczni w Viana do Castelo, którzy stali się ofiarami masowych zwolnień. Przeplata ich historię z losami Szeherezady, będącej jedną z wielu niezwykłych figur w jego galerii osobliwości, w której pojawia się też m.in. postać afrykańskiego szamana, eksplodującego wieloryba i umierającej syreny.
Drugą część trylogii rozpoczyna od historii tajemniczego Simão – ukrywającego się przed prawem zabójcy, uważanego za lokalnego bohatera. Chwilę potem ponownie wprowadza na ekran Szeherezadę, czyniąc ją narratorką tej zanurzonej w bezczasie i zarazem aktualnych problemach opowieści. Jej wielką siłą – podobnie jak w wypadku pozostałych części – są hipnotyzujące zdjęcia Sayombhu Mukdeeproma, stałego współpracownika Apichatponga Weerasethakula.
W trzeciej części cyklu Gomes skupia się na historii uciekającej z pałacu sułtana Szeherezady. Zestawia jej miłosne perypetie m.in. z opowieścią o bezrobotnych mężczyznach przygotowujących swoje ptaki do konkursu śpiewu i obrazami antyrządowych demonstracji w Lizbonie z listopada 2013 roku, przedstawionych z perspektywy Chinki.
Podobnie jak w innych częściach, reżyser nasyca tę symboliczną historię subtelną ironią, humorem i melancholią. Hipnotyzując widza rozgrzanymi słońcem kadrami, niczym w pieśni fado przenosi punkt ciężkości na to, co kryje się w utracie i niespełnieniu.
Bilety: 30 zł (normalny), 25 zł (normalny) i 22 zł (klubowy/senior). Karnet (5 filmów): 110 zł.
