Na okładce znalazł się rysunek Daniela Horowitza, syna pochodzącego z Krakowa światowej sławy fotografika Ryszarda. Pod nim widnieją zdjęcia i zapowiedzi tekstów dwóch związanych z Krakowem autorów - Katarzyny Janowskiej i Bogdana Rymanowskiego.
- To jest oczywiście pewien sygnał dla Krakowa. Ważniejsze jest jednak to, żeby okładka była cotygodniowym wydarzeniem, odróżniającym to pismo od innych. Wydarzeniem estetycznym i kulturalnym. Podobnie zresztą jak całość tygodnika, nad formułą którego właśnie pracujemy z nowymi ludźmi. Będzie to przede wszystkim tygodnik opinii, inteligentne pismo dla inteligentnych ludzi - mówi Grzegorz Hajdarowicz.
- Po obejrzeniu pierwszego numeru, napawam się pewną, choć delikatną jeszcze nadzieją na to, że "Przekrój" idzie w dobrym kierunku - ocenia niegdysiejszy redaktor naczelny tygodnika Mieczysław Czuma. - Przynajmniej w stosunku do tego, co działo się z nim jeszcze nie tak dawno. Czuć w nim wprawdzie bałagan kompozycyjny, ale podoba mi się to, że nie ściga się z innymi w wyszukiwaniu skandali. Poza tym, choć jest w nim trochę polityki, to znajdują się tu tak ciekawe teksty jak ten o problemach cywilizacyjnych czy o owadach. Duży nacisk położono także na kulturę, a to jest oczywiście trop, którym "Przekrój" powinien iść.
I rzeczywiście, w środku numeru znajdziemy dwie interesujące rozmowy - Piotra Najsztuba ze Stanisławem Tymem oraz Katarzyny Janowskiej z Andrzejem Bartem. Nie brakuje też rekomendacji kulturalnych, w tym recenzji z krakowskiego Teatru Groteska.
- Chcemy być kulturalnym drogowskazem. Dlatego "Przekrój" będzie pisał o wydarzeniach, które mają się dopiero zdarzyć. Chodzi o to, żeby czytelnik mógł wcześniej zaplanować sobie wyjazd na koncert czy wyjście do kina - tłumaczy Hajdarowicz.
A będzie to mógł zrobić z wyprzedzeniem, bo pismo od tego tygodnia ukazuje się we wtorki, a nie w czwartki. Według właściciela jest to zdecydowanie lepszy dzień i to nie tylko ze względu na wychodzącą w środę Politykę.
Wbrew krążącym po Krakowie plotkom tygodnik nie wraca pod Wawel. Na razie warszawska redakcja przeniosła się tylko z ulicy Wiejskiej na Nowogrodzką. W przeprowadzce towarzyszył jej miesięcznik "Sukces", który Hajdarowicz kupił kilka dni temu.
"Jesteśmy ryzykantami" głosi czołówkowy tytuł na pierwszej stronie "Przekroju".
- W ustach nowego właściciela jest to podszyte pewną autoironią i to autoironią w duchu krakowskim - śmieje się Grzegorz Hajdarowicz.