Każdego z immatrykulowanych dziś studentów przywiodły na uczelnię jego marzenia. Wierzy, że studia dadzą mu mądrość i wiedzę. Taką mądrość, żeby w przyszłości należał do elity polskiej inteligencji. I taką wiedzę, żeby miał dobrą pracę: informatyka, prawnika, inżyniera, lekarza, bankowca…
Czy te marzenia o mądrości i o karierze się spełnią? Nie zawsze!
Nie każde oferowane studia są bowiem drogą do wiedzy i nie każdy dyplom otwiera drogę do sukcesów. Uczelnie są różne - lepsze i gorsze, a na każdej z nich są różne wydziały. Jest ich obecnie tak dużo, że kandydatowi na studia często trudno się zorientować, gdzie oferowana jest prawdziwa mądrość i wiedza, a gdzie jest to tylko pozoranctwo. Skutkiem tej dezorientacji są częste błędy przy wyborze uczelni, a także nietrafne wybory kierunku studiów.
Gdy byłem rektorem AGH, napisałem w informatorze dla kandydatów na studia: "To, czy uda Ci się podjąć trafną decyzję przy wyborze kierunku studiów, przesądzi o tym, czy będziesz zadowolony z tego, co będziesz musiał robić - systematycznie, dzień po dniu - przez niewyobrażalną dla Ciebie dzisiaj ilość czasu - aż do emerytury".
I dalej: "Twój dzisiejszy wybór w znacznym stopniu zadecyduje także o tym, czy Ty i Twoja przyszła Rodzina należeć będziecie do osób zamożnych i zadowolonych z życia, czy też troski materialne przesłaniać Ci będą wszystko inne, zmuszając do codziennego odpowiadania na trudne i gorzkie pytanie: jak przeżyć do końca kolejnego miesiąca".
Potem ten mój tekst z informatora wyrzucono. Ale pozostał aktualny! Nieostrożnie wybierając uczelnię i kierunek studiów, można bowiem wcale nie uzyskać mądrości i kwalifikacji, których się oczekuje.
Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że byt uczelni zależy od liczby studentów - a więc każda z nich intensywnie się reklamuje.
Niestety, podobnie jak przy promocji piwa czy proszku do prania - to, co się mówi w reklamach, nie zawsze znajduje potwierdzenie w faktach.
Tylko że pomyłka w wyborze piwa czy proszku do prania skutkuje jedynie niesmakiem lub niedopraniem - natomiast uwierzenie w niezbyt uczciwą reklamę uczelni może skutkować nieudanym życiem.
Dlatego - gratulując nowym studentom upragnionych indeksów - zachęcam, żeby na początku pobytu na uczelni dokładnie sprawdzili, jak wygląda realizacja zapowiedzi z reklam. W jakim stopniu to, co uczelnia daje, odpowiada temu, czego oczekują. Bo lepiej przenieść się na inną uczelnię, niż tracić czas na studiach kończących się bezwartościowym dyplomem!
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!