Paweł K., który edukację zakończył na technikum budowlanym, prowadził w Nowym Sączu kancelarię. Na półkach ułożył książki prawnicze, na wieszaku powiesił togę. Operując wyuczonymi formułkami zdołał przekonać do siebie klientów. Mówił, że ma w Krakowie dużą kancelarię, a jako doktor praw wykłada na Uniwersytecie Jagiellońskim. Obiecywał pozytywne zakończenie każdej sprawy, tyle że nie podejmował żadnych czynności prawnych. Przed sądem przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze półtora roku więzienia. Sąd wziął pod uwagę fakt, iż Paweł K. przyznał się do zarzucanych mu czynów i oddał większość wyłudzonych pieniędzy. Chodzi o 113 tys. zł pobrane w ratach od małżeństwa, które przekonane o jego prawniczych zdolnościach powierzyło mu swoją sprawę. Kolejne sześć tysięcy, wyłudzone od dwójki innych klientów, ma zwrócić w możliwie krótkim czasie.
W ubiegłym roku Paweł K. został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat za oszukanie w podobny sposób 10 osób. Ponieważ nie zrezygnował z przestępczego procederu, po uprawomocnieniu się dzisiejszego wyroku kara zostanie odwieszona. Na poczet kary sąd zaliczył skazanemu pięciomiesięczny okres tymczasowego aresztowania, co oznacza, że po uprawomocnieniu się dzisiejszego wyroku Paweł K. dostanie wezwanie do stawienia się w zakładzie karnym. Spędzi tam trzy lata, gdyż do zasądzonej dziś kary doliczone zostaną dwa lata z poprzedniego wyroku.
Kraków: przetestujmy razem nową siatkę połączeń! [AKCJA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!