FLESZ - Maseczki w miejscu pracy? To pracodawca decyduje
Alarm pożarowy z osiedla Barskie dotarł do oficera dyżurnego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu we wtorek, gdy już zapadał zmrok. Przerażeni mieszkańcy jednego z czteropiętrowych bloków - punktowców, przy ul. Lwowskiej mówili o dymie i bardzo intensywnej woni spalenizny, które wydobywają się z jednego z mieszkań na trzecim pietrze.
Sytuacja była bardzo groźna, bo w boku z około dwudziestoma mieszkaniami jest tylko jedna klatka schodowa, mogąca być drogą ewakuacji mieszkańców. Ogień i dym mogły więc odciąć drogę ucieczki osobom z najwyższej kondygnacji.
Strażacy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1 PSP w Nowym Sączu przyjechali więc nie tylko dwoma wozami gaśniczymi, ale również z wielką drabiną samochodową. Ona mogła umożliwić łatwe dotarcie ratowników do zagrożonego mieszkania, a w razie potrzeby pozwolić na bezpieczną ewakuacje mieszkańców.
Mieszkanie na trzecim piętrze, w którym wydarzyło się coś niepokojącego, było zamknięte. Strażacy, zabezpieczeni maskami z aparatami do oddychania i korzystający z eskorty policji, wyważyli drzwi i dostali się do wnętrza lokalu.
Okazało się, że dym i smród spalenizny, to rezultat pozostawienia przygotowywanego obiadu na włączonej kuchence i nierozważne wyjście z mieszkania na zbyt długi czas. Na szczęście od żaru nie zdążyły zapalić się meble. W takiej sytuacji działania strażaków ograniczyły się do wyłączenia kuchenki i przewietrzenia mieszkania. Cała akcja trwała zaledwie kilkanaście minut.
Do czasu powrotu mieszkańców, lokal zabezpieczali policjanci.
- Kraków sprzed niemal stu lat na kolorowych zdjęciach!
- Nowy sklep internetowy Magdy Gessler. Ceny zwalają z nóg. Flaczki za 50 złotych!
- Tropiki zaledwie dwie godziny drogi od Krakowa! [ZDJĘCIA]
- Organizator orgii w Brukseli poszukiwany przez policję z Wadowic?
- Mieszkania w Krakowie dla milionerów. Tak można mieszkać!
- Andrzej Duda jednym telefonem załatwił otwarcie stoków
