Nowy Sącz. Brak zeszytu korespondencji i archiwum to wynik kontroli sekretariatu prezydenta

Kontrolę przeprowadził Wydział Bezpieczeństwa i Kontroli Wewnętrznej UMNS na przełomie lutego i marca, ale jej wyniki na stronie urzędowej opublikowano dopiero pod koniec czerwca. Zadanie miał pisemnie zlecić sam prezydent Ludomir Handzel.
Kontrola obejmowała analizę funkcjonowania sekretariatu prezydenta, „a zwłaszcza spraw związanych z obiegiem dokumentów, ich dekretacji oraz przekazywania do właściwych komórek organizacyjnych” - czytamy w notatce sporządzonej 13 marca.

Własna obsada

Po wygranych wyborach Ludomir Handzel dokonał wielu zmian nie tylko na głównych stanowiskach kierowniczych, bo w ratuszu i podległych mu wydziałach pracę znaleźli kandydaci na radnych w wyborach z Koalicji Nowosądeckiej i zaufani ludzie prezydenta. Taka sytuacja miała też miejsce w przypadku obsadzenia sekretariatu. Z dotychczasowym stanowiskiem pożegnała się Janina Gozdecka, która przez 35 lat kierowała sekretariatem siedmiu prezydentów, z których ostatnim był Ryszard Nowak (2006-2018). Pani Jasia, bo tak była przez wszystkich nazywana, została przeniesiona do Biura Obsługi Mieszkańców. Jej miejsce zajęła Agnieszka Łobodzińska-Obrzut, absolwentka PWSZ w Oświęcimiu, Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach i Wyższej Szkoły Ekonomii i Informatyki w Krakowie, która przed zatrudnieniem w ratuszu pracowała w administracji. Bez powodzenia startowała w wyborach do rady miast z Koalicji Nowosądeckiej, podobnie jak Katarzyna Nurek, absolwentka pedagogiki resocjalizacyjnej na PWSZ w Nowym Sączu oraz politologii z administracją publiczną na WSB-NLU, która zasiadła obok niej przy biurku.

Co z archiwum i dziennikiem korespondencji?

Mirosław Świst, dyrektor Wydział Bezpieczeństwa i Kontroli Wewnętrznej, stwierdził szereg uchybień w pracy sekretariatu prezydenta i zalecił przeprowadzić rozmowę dyscyplinującą z pracownikami, szczególnie w zakresie poprawności i terminowości realizacji zadań. Dodatkowo wskazano na konieczność szkolenia dla sekretarek. „Bezwzględnie założyć dziennik korespondencji przychodzącej i wychodzącej z sekretariatu, w którym rejestrowane będzie każde pismo wraz z załącznikami” - czytamy w notatce, z której wynika, że zdarzały się sytuacje doręczania dokumentów na zły adres. Wskazano również na luki w archiwizacji dokumentów.

To nie nasze braki

- Sekretariat to nie tylko parzenie kawy czy herbaty, ale ciężkie i samodzielne stanowisko pracy. Osoby piastujące je muszą mieć predyspozycje, wiedzę, a przede wszystkim doświadczenie - komentuje wyniki kontroli Artur Czernecki, wiceprzewodniczący Rady Miasta Nowego Sącza. Ma on podobne zdanie jak inni opozycyjni do Ludomira Handzla radni z klubów PiS i Wybieram Nowy Sącz. Ich zdaniem zmiany personalne w urzędzie źle wpłynęły na jakość jego codziennej pracy.

Innego zdania jest sam prezydent Ludomir Handzel.
- Jestem zadowolony z pracy moich sekretarek - zaznacza krótko w rozmowie z „Gazetą Krakowską”. Do wyników kontroli szczegółowo odniósł się nowy kierownik biura prasowego Mariusz Smoleń.

- Sprawa archiwizacji dokumentów nie dotyczy obecnie pracujących tam osób. Gromadzona przez nie dokumentacja nie jest jeszcze dokumentacją archiwalną - wyjaśnia i dodaje, że stwierdzone nieprawidłowości związane z brakiem ciągłości archiwizacji dokumentów dotyczą poprzedniej obsługi sekretariatu.

- Podobnie sytuacja ma się z prowadzeniem dziennika ewidencji korespondencji wpływającej jak i wychodzącej z sekretariatu. W trakcie czynności kontrolnych nie stwierdzono by za poprzedniej osoby kierującej pracą sekretariatu był on prowadzony - wyjaśnia Mariusz Smoleń. Aktualnie kontrolowane są również inne wydziały urzędu miasta. - Ma to usprawnić i pomóc prezydentowi w zarządzaniu miastem.

WIDEO: Poradnik początkującego biegacza. Co powinieneś wiedzieć, zanim zaczniesz biegać

Źródło: TVN24/x-news