– Temat jest dla nas ważki, sam jestem kibicem Sandecji, leży mi ona na sercu i chciałbym, aby miała ona stabilną sytuację sportową i finansową, by miała właściwą infrastrukturę. Uważam, że sesja Rady Miasta jest dobrym miejscem na to, by można było te sprawy przedyskutować i spytać co dalej ze spółką – przekonuje Ludomir Handzel. Prezydent prowadzi rozmowy już z potencjalnymi sponsorami Sandecji, ale jego zdaniem w mieście trzeba wywołać dyskusję na temat sytuacji klubu, którego budżet to ponad 10 mln zł i przy obecnej sytuacji finansowej Nowego Sącza nie jest możliwe, żeby miasto mogło w całości utrzymywać spółkę.
- Jesteśmy biednym miastem i nie stać nas na utrzymanie klubu w dotychczasowym modelu zarządzania spółki – przekonuje Handzel.
Według zapewnień prezydenta, Tomasz Michałowski, dotychczasowy prezes, pozostanie na swoim stanowisku. Wcześniej w rozmowie z „Gazetą Krakowską” wiceprezydent Artur Bochenek, odpowiedzialny za zmiany personalne w urzędzie i spółkach, zapewnił, że Michałowskiego bronią bardzo dobre wyniki drużyny i sympatia kibiców.
Stan finansowy Sandecji S.A. zostanie przedstawiony na najbliższej sesji Rady Miasta Nowego Sącza. Prezes spółki i prezydent liczą, że radni wskażą kierunek w jakim ma się rozwijać spółka.
- Czy zostawimy taką sytuację, jaka jest, że stuprocentowy ciężar prowadzenia tego klubu spoczywa na barkach miasta, czy być może będziemy szukać prywatnego inwestora, który w jakiejś części, a może w całości przejmie wydatki klubu z zachowaniem nazwy, herbu oraz miejsca, w którym będą odbywać się mecze – zaznacza Tomasz Michałowski, prezes Sandecja S.A.
Miasto czekają również inne wydatki związane z utrzymaniem klubu, to m.in. koszt podgrzewanej murawy za 1-3 mln zł.
Szczegóły audytu w galerii zdjęć.
WIADOMOŚCI Z SĄDECCZYZNY
