Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz / Chełmiec. Stawiarski i Florek chcą budować składany lub pontonowy most na Dunajcu

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Damian Siudzińki/ moje-gniezno.pl
Składany most wojskowy lub pontonowy to propozycja Bernarda Stawiarskiego na przeprawę mieszkańców Chełmca do Nowego Sącza. Na Sądecczyźnie trwa dyskusja na temat usprawnienia komunikacji na czas budowy mostu heleńskiego.

Dojazd mieszkańców przede wszystkim z gminy Chełmiec do Nowego Sącza mógłby ułatwić tymczasowy most.

Mógłby być ustawiony mniej więcej na wysokości planowanego w najbliższych latach przez zarząd województwa mostu południowego łączącego Nowy Sącz ze Świniarskiem.

Taką koncepcję forsuje wójt gminy Chełmiec, ale nie jest w tym osamotniony.

- Szkoda tylko, że inwestor budowy mostu heleńskiego, czyli miasto Nowy Sącz, nie pomyślał o takich działaniach przed zamknięciem przeprawy. Trzeba było porozmawiać z samorządami wcześniej. Wtedy most pontonowy na Dunajcu stałby już po zamknięciu heleńskiego - mówi wójt Stawiarski.

Spóźnieni pracownicy Fakro

- Pracownicy zgłaszają nam, że podróż do pracy wydłużyła im się z 20 minut do nawet dwóch godzin, co skutkuje spóźnieniami i dezorganizuje pracę - mówi Bożena Damasiewicz, dyrektorka biura zarządu Fakro. Z takim problemami boryka się od dwóch tygodni wiele sądeckich firm.

Stąd Ryszard Florek, prezes i założyciel Fakro, wyszedł z inicjatywą budowy tymczasowego mostu, który ułatwiłby życie nie tylko pracownikom.

- Wyrażam gotowość do zainwestowania w budowę mostu pontonowego na Dunajcu na wysokości ul. Tłoki i Świniarska - zaznacza.
Warunkiem wkładu Florka jest wykonanie przez samorządy Nowego Sącza i Chełmca drogi dojazdowej po obu stronach mostu. Przedsiębiorca oczekuje jezdni o szerokości co najmniej 3 m. Przeprawa byłaby jednokierunkowa. Rano skierowana w stronę Nowego Sącza, po południu w stronę Chełmca.

- Byłaby zapewne tańsza niż szynobus, który funkcjonuje tylko do godz. 18, a w weekendy już nie jeździ - zaznacza Artur Bochenek, zastępca wójta gminy Chełmiec.

Jego zdaniem podróż szynobusem to nie tylko 5 minut jazdy, bo w godzinach porannych wygląda to inaczej.

- Szynobus jest tak przepełniony, że trzeba przyjść 20 minut wcześniej na stację, by się dopchać do środka, a potem jeszcze czekać 15 minut na odjazd - dodaje. Gmina rozpoczęła już procedury związane z możliwością postawienia mostu. Wojsko Polskie zadeklarowało odpłatną instalację takiej konstrukcji. Potrzeba jednak wielu pozwoleń.

Nowy Sącz. Znika kamienica z historią [ZDJĘCIA]

Na ratunek posłowie?

- Jeśli powstają jakieś pytania do instytucji państwowych, to postaram się, by zainteresowani dostali wiążące odpowiedzi. W tym zakresie oferuję swoją pomoc - zaznacza Wiesław Janczyk.

Sam pomysł i projekt jest dla posła bardzo nietypowy.

- Prawo wodne nie zawiera definicji przeprawy pontonowej, którą można byłoby uzgodnić w trybie nadzwyczajnym. To komplikuje sprawę. Rozmawiałem o tym ze spółką Wody Polskie i w poszczególnych ministerstwach. W ślad za tym samorząd gminy Chełmiec podejmował pewne kroki - dodaje Janczyk.

Były wiceminister finansów nie gwarantuje, że projekt jest możliwy do zrealizowania.

Arkadiusz Mularczyk, pomysłodawca konferencji o transporcie w nowosądeckim ratuszu, nie popiera budowy mostu pontonowego.
- Organizacja zgód i procedur potrwa miesiące, sam most to duże koszty. Samorządy musiałyby wydać pieniądze, a most trzeba byłoby po pół roku rozebrać. Alternatywa to rozwój transportu kolejowego - zaznacza poseł, którego zdaniem na początek należałoby lepiej zorganizować przystanki na trasie szynobusu.

Dla innych rozwiązanie z mostem pontonowym to absolutna nowość.

- Przyjmuję to w kategoriach pewnego odkrycia, ale procedury umieszczenia takiego mostu na rzece górskiej, jaką jest Dunajec, i kwestie pozwoleń zapewne nie należą do prostych - mówi Wojciech Piech, wiceprezydent Nowego Sącza.

Ryszard Nowak: Szynobus się sprawdził

Komunikacja kolejowa jest dobrą alternatywą, którą docenili mieszkańcy osiedla Helena i gminy Chełmiec. Szynobus obsługuje dziennie 12 tys. osób. W ramach rekompensaty za utrudnienia przejazd jest darmowy, ale w przyszłości planujemy komunikację na zasadzie tzw. biletu zintegrowanego. Ktoś, kto kupi bilet kolejowy lub autobusowy, będzie mógł korzystać z jednego i drugiego środka lokomocji. Mam nadzieję, że dobrze przyjmie się także połączenie z Rytra do Nowego Sącza i odkorkuje ruch na ul. Węgierskiej.

Ruch samochodowy na moście kolejowym?

To rzecz nierealna - zaznacza Andrzej Cebula, z Komitetu Obrony Połączeń Kolejowych na Sądecczyźnie. - Most jest za wąski, żeby zrobić tam ruch dwukierunkowy.

Poza tym z obu stron mostu kolejowego mamy wysokie nasypy i nie za bardzo byłoby możliwe zjechać z nich autem.
Realizacja takiego pomysłu kosztowałaby tysiące, a może nawet i miliony złotych, nie mówiąc już o tym, że most wpisany jest do rejestru zabytków i nie można go przebudowywać.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Gazeta Krakowska

WIDEO: Poważny program - playlista 3 odcinków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska