Potwierdzają to osoby handlujące zniczami przy murze największej sądeckiej nekropolii. Im samym też doskwiera brak publicznej ubikacji.
- Mieszkam w pobliżu, ale inni muszą chodzić do centrum handlowego Europa, żeby się załatwić - mówi Teresa Józwik, sprzedająca znicze przy ul. Rejtana.
Anna Liszka z administracji cmentarza przekonuje, że nie ma miejsca na postawienie toalety. Siedem hektarów gruntu wypełnia bowiem szczelnie ponad 20 tysięcy grobów. Z powodu ciasnoty od lat nie wykopuje się tutaj już nowych mogił. - Kiedy kilka lat temu postawiono przy cmentarzu przenośne toalety, to przewrócili je wandale - zaznacza Anna Liszka. - Dlatego udostępniamy nieodpłatnie ubikację w naszym biurze przy ulicy Śniadeckich.
Problem w tym, że biurowe WC jest dostępne tylko do godziny 15, a wielu sądeczan ma czas, żeby odwiedzić groby bliskich dopiero później (cmentarz zimą otwarty jest do godz. 17, a w lecie do 21). W niedziele drzwi do toalety są cały dzień zamknięte. W soboty jest otwierana wyłącznie w czasie pochówków.
Zbigniew Kowal, prezes spółki SITA, oferującej m.in. usługi pogrzebowe, podkreśla, że na drugim sądeckim cmentarzu w Gołąbkowickach jest ogólnodostępna toaleta dobudowana do kaplicy. Można z niej jednak skorzystać tylko do godz. 16. Potem osobom odwiedzającym groby pozostaje wycieczka do WC w pobliskiej galerii handlowej.
Dorota Goławska, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta w Nowym Sączu nadzorującego administrację cmentarzy komunalnych, twierdzi, że dotychczas nikt jej nie zgłaszał braku ogólnodostępnej toalety. Nie wyklucza jednak, że zastanowi się nad rozwiązaniem problemu.
- Nie będzie to łatwe ze względu na brak miejsca, w którym mogłaby stanąć toaleta - zastrzega dyrektor Goławska.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+