https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: konflikt we władzach grodzkiej spółdzielni

"Utrata zaufania do przewodniczącej skutkująca głębokimi podziałami w Radzie Nadzorczej uniemożliwiającymi prawidło-we działania rady, wypełnianie jej ustawowych zadań" - tak brzmi uzasadnienie Rady Nadzorczej Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej do odwołania przewodniczącej Zofii Szepieniec.

Zobacz także: Nowy Sącz: mieszkańcy bezkarnie leją ścieki do Dunajca

W głosowaniu tajnym za było siedmiu członków. Większość 13-osobowej rada uznała, że w głosowaniu nie weźmie udział przewodnicząca.

- Nie przyjmuję tej decyzji do wiadomości i nie czuję się odwołana - mówi Zofia Szepieniec. - Ani w statucie Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej, ani w regulaminie Krajowej Rady Spółdzielczej, nie ma regulacji prawnej, która dopuszczałaby odwoływanie przewodniczących rad nadzorczych. Może to jest jakieś zaniedbanie prawne, ale takie przepisy obecnie obowiązują.

Nowosądecka GSM należy do największych w kraju. Rada nadzorcza zaś to najważniejszy jej organ pomiędzy Walnymi Zebraniami Spółdzielni. Decyduje o losach prezesa i zarządu oraz o kierunkach rozwoju spółdzielni, w której mieszka ponad 30 tysięcy osób.

Zofia Szepieniec została przewodniczącą rady 1 lipca ubiegłego roku. Dotąd nie dochodziły sygnały o jakichkolwiek konfliktach w łonie rady.

- Uzasadnienie wniosku o odwołanie jest lakoniczne, ale podobne były, kiedy odwoływano z funkcji prezesa zarządu GSM Wiesława Bagnickiego - mówi Janusz Piątkowski, współautor wniosku, pod którym podpisało się siedmiu członków.

Przewiduje, że za trzy tygodnie zostanie wybrany nowy przewodniczący GSM. Zofia Szepieniec pozostaje w radzie, gdyż została wybrana przez walne zebranie. Zapowiada skierowanie swojej sprawy do Krajowego Rejestru Sądowego lub, jeśli będzie taka potrzeba, do sądu powszechnego.

Uwaga! Nowy konkurs! Odpowiedz na pytanie i wygraj bilet do kina ARS

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Definicja mafii spółdzielczej
Mafia spółdzielcza - organizacja przestępcza rekrutująca się często ze środowisk postkomunistycznych (byłych członków aparatu państwa totalitarnego), o strukturze hierarchicznej, funkcjonująca najczęściej w spółdzielniach-molochach liczących kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców. Działalność organizacji jest oparta na wyzysku lokatorów spółdzielni mieszkaniowych w wyniku pobierania zawyżonych opłat czynszowych. Istnienie organizacji charakteryzuje się nieusuwalnością i nietykalnością władz, nadmierną konsumpcją środków finansowych przez tzw. "zaprzyjaźnione firmy" oraz przerośnięty aparat administracyjny, kominowymi płacami członków zarządu, inwestowaniem spółdzielczych funduszy w przedsięwzięcia nie związane ze statutowymi celami spółdzielczości, degradacją społeczności spółdzielni-molocha (powszechny brak prawa własności, podwyższona przestępczość, skupiska biedy, duża liczba eksmisji, dewastacje mienia).

Głównym narzędziem finansowania organizacji i rozszerzania jej wpływów jest mechanizm wyprowadzania środków finansowych ze spółdzielni poprzez stosowanie systemu zakupu towarów i usług w zawyżonych cenach oraz księgowania fikcyjnych faktur usługowych. Legalizacja procederu jest możliwa dzięki kreatywnej księgowości i skutecznemu pozbawieniu członków spółdzielni możliwości realnego nadzoru nad wydatkami i polityką finansową dzięki manipulowaniu obsadą stanowisk w zarządzie i organach SM. Wielomilionowe budżety spółdzielni-molochów są źródłem łatwego pozyskiwania i transferowania pieniędzy do "zaprzyjaźnionych firm". Z powodu ogromnych kwot do rozdysponowania, niemożliwe jest księgowanie w spółdzielni wyłącznie fikcyjnych faktur (tylko usług, bez obrotu materiałowego), dlatego klasyczną metodę stanowią zakupy towarów po zawyżonych cenach (zawyżenia średnio od kilkunastu do kilkudziesięciu procent zależnie od czynników lokalnych). Niejednokrotnie też, w celu zagospodarowania rocznego budżetu realizuje się całkowicie pozbawione sensu ekonomicznego roboty (np. remonty elewacji budynku rok po roku).

Organizacja, manipulując kryteriami wyboru dostawców w praktyce eliminuje z zaopatrzenia spółdzielni oferentów z wolnego rynku. Dostęp do zleceń zachowuje jedynie wyselekcjonowana, uprzywilejowana grupa tzw. "zaprzyjaźnionych firm" - często firm członków rad nadzorczych, rad osiedli, pracowników spółdzielni, członków rodzin zarządu, osób powiązanych z wpływowymi środowiskami. Wskutek eliminacji konkurencji i pozyskiwania wykonawców jedynie w zamian za łapówki i podział wynagrodzenia za zlecenie, roboty są niskiej jakości, niejednokrotnie wykonywane niezgodnie z zasadami sztuki budowlanej i powodujące straty finansowe na szkodę spółdzielców.

Organizacja w celu zapewnienia sobie bezkarności i hegemonii w lokalnej społeczności przenika do struktur organów wymiaru sprawiedliwości, samorządu, jednostek administracji państwowej, środowisk naukowych i biznesu. Spółdzielniane organizacje przestępcze z całego kraju komunikują się ze sobą uzgadniając generalne kierunki polityki organizacji, angażują się też w działalność polityczną, tworząc silne lobby parlamentarne oparte na strukturach partii postkomunistycznych. Naczelnym zadaniem lobby jest przeciwdziałanie reformom w spółdzielczości i torpedowanie wszelkich zmian, które mogłyby doprowadzić do demokratyzacji w funkcjonowaniu spółdzielczości i dać członkom – poprzez uwłaszczenie i podział spółdzielni-molochów - prawo samostanowienia i godnego życia.
w
wyborca
Wyroki ułatwią mi życie w przyszłości-Pan prezes Iwaniec/DTS/większej głupoty nie słyszałem.Nie dziwi fakt iż członkowie mają dosyć stronniczego, dokopującego każdemu kto stanie na drodze Zarządu, pokazali to w ZAB Nr 5 nie udzielając obu prezesom absolutorium.Większość była przeciw.Pora zacząć działać i wymienić to towarzystwo wzajemnej adoracji .Do Rady kandydowali klakierzy prezesów , ich znajomi , kolesie,odgrzewane kotlety,leśne dziadki.O tym kto wejdzie do Rady decydują znajomości , kierownicy i przyprowadzeni agitatorzy,kolesie. Nawet w dniu wyborów kandydaci wciskali wyborcom kit min.swoje reklamy Konkretny ZAB właściwie nie miał możliwości aby wybrać odpowiadającego mu kandydata, gdyż wybór kandydata uzależniony był od głosów w innych ZAB-ach./sprytnie to sobie wymyślił zarząd pisząc statut/.W ZAB NR 5 wybory do Rady Nadzorczej wygrał Pan Kieblesz młody, zdolny człowiek,cóż z tego skoro o naszych sprawach decydują inni.Pora na zmiany. Jasiński cwany lis z powiązaniami powinien być już dawno usunięty ,ten człowiek to szkodnik , nie rokuje dobrze na przyszłość., Po wakacjach zwieramy szyki i fora ze dwora.........To samo dotyczy Budzyńskiego odwołaliśmy go raz odwołamy i drugi ..Pytanie retoryczne - dlaczego zarząd odmówił kandydowania do Rady dwóm paniom- były niewygodne i nie z tego obozu Prezesi zawsze znają sposób aby pozbyć się osób ,które myślą inaczej niż Ci panowie, za każdym razem zrobią to w białych rękawiczkach powołując się niby na statut który sami tworzą i przepisy.Szkoda , że sami ich nie przestrzegają i o nich nie pamiętają.
i
iwona
z treści wpisów by wynikało, że wiadomo, czyje to wypowiedzi - mieszkańcy idzcie do swojej administracji i zażądajcie sprawozdań ze swojej nieruchomości - zobaczycie co się dowiecie,a może nie dowiecie się nic bo pracownicy zasłaniają sie ochroną danych osobowych - może wtedy udacie sie do tych - nawiedzonych i jak to jest ujęte - wrzody do wyrzucenia.
r
radeks37
Sytuacja jest typowa dla 80 lat ubiegłego wieku.Umiera mi mama,która przez całe życie była członkiem spółdzielni grodzkiej[mieszkamy na Millenium] ojciec dostaje pismo od nich,aby wpłacił 300 złociszy,by uzyskac status członka w spóldzielni,a jak nie to ..Właśnie o co tu chodzi,mieszkanie własnościowe,opłaty czynsz jak nalezy i,a chodzi tu o wspomniane 300 złociszy,a gdzie szanowna spóldzielnio pieniądze,które rodzice płacili 30 lat na tak zwany fundusz remontowy,a gdzie robota odróbkowa ojca w charakterze społecznym.Jak Wam nie wstyd! Po co ojcu śmieszne członkostwo na stare lata?Czy znajdzie się ktoś w tym chorym kraju i zlikwiduje te nonsensy,proszę...!!!!@
i
iga
Cała Rada Nadzorcza Spółdzielni to relikt minionej epoki. Od lat te same osoby chcące zasiadać i dorobić.
Dbają, aby ta skostniała struktura pozostała jak najdłużej.
G
George
Pani Szepieniec nie za bardzo przeczytała sobie przepisy prawa. A szkoda, bo Ustawa Prawo Spółdzielcze z dnia 16 września 1982r. stanowi:
"Art. 46 paragraf 3. Statut może przewidywać wybór przez radę jej prezydium z zadaniem organizowania pracy rady";
"Art. 56 paragraf 2. Członkowie zarządu i rady nie mogą brać udziału w głosowaniu w sprawach wyłącznie ich dotyczących".
Nic do tego nie ma Krajowa Rada Spółdzielcza. W sądzie raczej cienko widzę szanse Pani b. przewodniczącej.
Radzę poczytać książke "Spółdzielnie mieszkaniowe - Komentarz. Praktyczne komentarze, Autor: prof. Ewa Bończak-Kucharczyk, wydawnictwo Oficyna Wolters Kluwer, 2 wydanie 2010r. Może by GSM zakupiła te książki wszystkim członkom RN (119 zł sztuka). Koszt w skali GSM niewielki, a korzyści mogą być duże.
A
Aut
Nareście, tą nawiedzoną odwołano. Pozostała jeszcze Piprek, może wtenczas będzie normalność w Spółdzielni. Te Panie to wrzud na Spółdzielni, który należy jak najszybciej wyplewić.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska