Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
O sprawie remontu zrujnowanego XIX - wiecznego młyna, który od lat straszy przy wjeździe do Nowego Sącza od strony Krakowa, pisaliśmy w Gazecie Krakowskiej kilka tygodni temu. Otrzymaliśmy wówczas od inwestora, czyli spółki "Stare miasto" wizualizacje samego obiektu oraz jego otoczenia już po przeprowadzeniu planowanej modernizacji. Jednocześnie spółka skarżyła się, że Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków nie wydał zgody na wspomnianą inwestycję choć, zdaniem inwestora, była to szansa na ożywienie umierającej sądeckiej starówki. Po ponad dwóch tygodniach doczekaliśmy się odpowiedzi od konserwatora. Co w projekcie spółki nie spodobało się urzędnikom?
Centrum handlowo - usługowe przytłoczy skarpę?
Jak wyjaśnia Barbara Karkoszka z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie, nowoczesne centrum usługowe handlowe, które zamierza wybudować spółka, stanowi zagrożenie dla wartości zabytkowych skarby, będącej fragmentem północno-wschodniej panoramy miasta z Bazyliką oraz Klasztorem Jezuitów.
- Zaproponowana forma architektoniczna może wprowadzić znaczące zmiany w krajobrazie kulturowym oraz doprowadzić do dekompozycji elementów przestrzenno–architektonicznych tej części miasta i tym samym spowodować uszczerbek dla wartości zabytkowych chronionego układu miasta - podnosi przedstawicielka WUOZ.
Innymi słowy budynek, zdaniem konserwatora, zaburzy widok na historyczne wzniesienie, tymczasem powinien stanowić jedynie tło dla wspomnianej skarpy.
Młyn Jezuicki będzie zbyt nowoczesny?
Także planowana modernizacja samego budynku młyna nie znalazła uznania urzędników w Krakowie. Przebudowa obiektu ma bowiem negatywnie wpłynąć na jego walory historyczno - architektoniczne, do tego stopnia że, zdaniem konserwatora, ma to być właściwie nowy obiekt.
Ponadto funkcja zaproponowana dla dawnego młyna jest niedostosowana do jego charakteru – wyjaśnia Barbara Karkoszka.
To może niech konserwator sam wykona projekt?
Z prośbą o komentarz dotyczący stanowiska konserwatora zwróciliśmy się do Tadeusza Jurczaka, wiceprezesa spółki "Stare Miasto".
- Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków w swoim uzasadnieniu jakby umiejętnie i celowo zapominał o podstawowych warunkach jakimi musi kierować się projektant tworząc projekt zabudowy i zagospodarowania danego terenu - mówi nam dzisiaj.
O co chodzi inwestorowi? Jak wyjaśnia Jurczak, dla omawiany teren został uwzględniony w Miejscowym Planie Zagospodarowania Terenu, który z kolei jest uzgadniany z konserwatorem i przez niego opiniowany.
- Nasz projekt jest zgodny z tym planem, o czym świadczy chociażby brak jakiegokolwiek zarzutu w tym temacie ze strony konserwatora - podnosi Tadeusz Jurczak.
Nadmienia również, że po prezentacji samego projektu wraz z modelu przestrzennym wykonanego w odpowiedniej skali, zostały wydane zlecenia konserwatorskie, do których inwestor się dostosował.
- Ponadto nasz projekt był na bieżąco konsultowany przez MWKZ i na bieżąco wprowadzano kosmetyczne sugerowane zmiany - zaznacza przedstawiciel spółki.
- Konserwator wydając decyzję odmowną chce przedstawienia kolejnego kolejnego może dwudziestego trzydziestego projektu. Muszą paść tutaj słowa: A kto za to będzie płacił? To może niech konserwator zaprojektuje a inwestor się podpisze i będzie dobrze - podsumowuje.
- Tak powstawała zapora w Rożnowie, która ratuje Sądecczyznę przed powodzią
- Akurat mieli przerwę. Nie mieli pojęcia, że robią im zdjęcia do Google Street View
- Kuba Wojewódzki odwiedził popularny kurort. Zachwyciła go Krynica-Zdrój?
- Wielkie otwarcie klubu Odnova w Nowym Sączu. Był tort i tłumy gości
- Tłumy na otwarciu lokalu Pizza Hut w Nowym Sączu
Wyższy podatek od nieruchomości od 2023 roku
