FLESZ - Od października zmiany przy wjeździe do Wielkiej Brytanii

Pierwszy wniosek do Nowosądeckiej Infrastruktury Komunalnej został wysłany pod koniec czerwca, zaś przewodnicząca powoływała się na ustawę o dostępie do informacji publicznej.
- Chciałam uzyskać informacje odnośnie umowy kredytowej lub pożyczki, jeśli taka nie została zawarta w dniu złożenia wniosku, informacje dotyczącą promesy czy innego dokumentu na podstawie którego instytucja finansująca np. bank zobowiązała się do sfinansowania tej inwestycji - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
Chodziło tutaj zarówno o samą umowę, jak i wszystkie towarzyszące jej załączniki.
Po blisko trzech tygodniach nadeszła odpowiedź z NIK, a spółka miejska odmówiła udzielenia informacji powołując się na tajemnicę przedsiębiorstwa w kontekście ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
- Podkreślenia wymaga, że umowa kredytu zawiera klauzulę poufności obejmującą umowę oraz dane powiązane z umową - można było przeczytać w piśmie sygnowanym przez Krzysztofa Zdrojewskiego, prokurenta spółki.
Zdaniem NIK ujawnienie informacji odnośnie umowy mogłoby zaszkodzić interesom kredytodawcy, zwłaszcza gdyby jego konkurenci poznali strategię działania tej instytucji i wykorzystali ją następnie w swojej działalności.
Iwona Mularczyk podjęła kolejną próbę uzyskania interesujących ją informacji, odwołując się od decyzji NIK. Argumentowała, że spółka NIK jest w 100 procentach własnością miasta, zaś umowa została zawarta na realizację powierzonego tej spółce zadania czyli budowy stadionu.
- NIK powołuje się na konieczność ochrony tajemnic przedsiębiorstwa, ale w grę wchodzi konstytucyjne prawo do dostępu do informacji - podnosiła.
I tym razem spółka odmówiła informacji, wyjaśniając m.in. że dwukrotnie zwracała się do kredytodawcy o wyrażenie opinii odnośnie wspomnianego wniosku i dwukrotnie kredytodawca negatywnie odniósł się do kwestii ujawnienia umowy z załącznikami. Swoją decyzję motywował koniecznością ochrony tajemnic przedsiębiorstwa.
Czy NIK odpowie na trzeci wniosek?
Teraz Iwona Mularczyk wysyła trzeci wniosek do NIK. Tym razem chce się dowiedzieć, jaka konkretnie instytucja udzieliła miastu kredytu m.in. na budowę stadionu.
- Inwestycja ta zostanie sfinansowana praktycznie z budżetu miasta, gdyż to Nowy Sącz będzie spłacał kredyt zaciągnięty przez spółkę. To są pieniądze mieszkańców i mają prawo wiedzieć, komu będziemy winni te środki - tłumaczy.
Dziwi się również, że w trakcie całej korespondencji, spółka nie podała przynajmniej nazwy banku.
Czemu NIK nie udzielił przewodniczącej informacji w sprawie nazwy kredytodawcy? Jak wyjaśnia Krzysztof Zdrojewski, pierwotne wnioski przewodniczącej nie dotyczyły tej kwestii tylko umowy kredytowej wraz z załącznikami.
- Jeśli wniosek odnośnie podania nazwy kredytodawcy wpłynie do nas, zostanie on rozpatrzony w trybie dostępu do informacji publicznej - mówi w rozmowie z nami.
Usiłowaliśmy dowiedzieć się od prokurenta NIK, kto pożyczył miastu pieniądze na budowę stadionu, ale na razie nie uzyskaliśmy na to pytanie odpowiedzi. Wiadomo natomiast ile wynosi kredyt udzielony miastu przez (póki co) nie znaną instytucję. Mowa tutaj o kwocie 91 mln zł, zaś umowa została zawarta 28 października 2020 roku.
- Sezon na grzyby trwa. Pani Marta z Muszyny pokazała swoje zbiory
- Pięciogwiazdkowy hotel w słynnym uzdrowisku będzie gotowy w przyszłym roku!
- Sławy w Nowym Sączu. Był Jarosław Kaczyński, teraz pojawił się Jaś Fasola z misiem
- Odpust w sądeckiej bazylice znów przyciągnął tłumy wiernych
- Gmach Instytutu Ekonomicznego powstaje w ekspresowym tempie. Zobaczcie sami
-