Mistrzostwa Świata, Mistrzostwa Polski, Puchar Świata i Europy, to tylko kilka przykładów imprez sportowych, w których brał udział utytułowany 25 - latek z Bytomia.
- Lubię wygrywać wszystko, co się da - deklaruje sportowiec, który, zrezygnował ze startów w barwach bytomskiego klubu Skarpa, aby zasilić Fabrykę Talentów starosądeckiej fundacji „Będzie dobrze”. - Już jako reprezentant Nowego Sącza zdobyłem tytuł Mistrza Świata Federacji WUAP - opowiada Marcin Dulko, dla którego był to kolejny mistrzowski tytuł w karierze.
- Nie liczę swoich tytułów, ale jest i grubo ponad dziesięć - podkreśla bytomski siłacz, którego rekord w podnoszeniu sztangi leżąc wynosi 197, 5 kg.
Chcę pracować na swój sukces
Marcin Dulko zajmuje się sztangą od kilku lat. Wcześniej trenował sporty zespołowe takie jak piłka nożna czy rugby, ale postanowił spróbować czegoś na własny rachunek.
- Chciałem sam pracować na swój sukces, a sport drużynowy to praca zespołowa - tłumaczy.
Sportowiec z Bytomia zaczął skromnie, od 50 kilogramów, ale potem było już znacznie „ciężej” i Marcin przechodził stopniowo do 80, 100 czy 120 kilogramów. Praca przynosiła konkretne efekty bo od czterech, pięciu lat zawsze zajmował medalowe miejsce na podium.
- Lubię być na topie cały czas, a nie tylko na konkretnych zawodach - deklaruje.
Choć Marcin lubi wygrywać, nie boi się porażek i szanuje swoich przeciwników.
- Widocznie był po prostu tego dnia lepszy - podsumowuje.
Jest pewny siebie i waleczny
Anna Pych ma pod swoją opieką zarówno sportowców, jak i utalentowanych artystów. Jak sama wspomina, Marcin Dulko zwrócił jej uwagę swoją pewnością siebie, walecznością oraz tym, że nigdy się nie poddaje.
- Obserwowałam z dystansu jego karierę i zaczęłam się obawiać, że ten młody i zdolny sportowiec zaprzepaści swój talent przez brak odpowiedniej opieki - opowiada.
Anna Pych czytała wpisy Marcina na Facebooku i kiedy dowiedziała się, że sportowiec nie może liczyć na wsparcie swojego dotychczasowego klubu, postanowiła mu pomóc.
- Zdecydowaliśmy z Zarządem fundacji, że weźmiemy Marcina pod nasze skrzydła, dzięki czemu nie zmarnuje swojego talentu, a Sądecczyzna zyska utytułowanego reprezentanta.
To była dobra decyzja
Marcin bez żalu opuścił dotychczasowy klub i jak mówi jest bardzo zadowolony ze współpracy z sądecką Fabryką Talentów.
- Mogę liczyć na ich wsparcie, a to z kolei podnosi moją motywację do walki o dalsze sukcesy sportowe - zapewnia.
Marcin ma przed sobą kolejny cel. Chce przekroczyć magiczną granicę 200 kilogramów i jest przekonany, że mu się to uda. - Aby podnieść wymarzone 210 kilogramów potrzebuję jeszcze trzech, czterech lat - podsumowuje.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: 27. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - Czy będzie kolejny rekord?