Michał Kądziołka, radny Wybieram Nowy Sącz wyszedł z inicjatywą, by w Nowym Sączu tak jak w Krakowie wprowadzić nowoczesne urządzenie do skupu plastikowych butelek tzw. butelkomat.
Ta ekologiczna maszyna pomogłoby w utrzymaniu czystości miasta, a mieszkańcy, którzy oddawaliby tam plastikowe butelki za każdą otrzymaliby po 10 gr. W ten sposób zamiast do pieca czy do lasu plastik trafiłby we właściwe miejsce. Jak na razie jedyny butelkomat w Polsce, ten w Krakowie, cieszy się ogromną popularnością. Radny Kądziołka zakłada, że w naszym mieście może być podobnie, jak w stolicy małopolski.
-Przygotowaliśmy już stosowny projekt uchwały, który złożymy w tym tygodniu w biurze rady. Mam nadzieję, że pomysł zyska poparcie wszystkich radnych Nowego Sącza oraz prezydenta miasta- dodaje radny klubu Wybieram Nowy Sącz.
Kądziołka chciałby, by butelkomat stanął w Urzędzie Miasta Nowego Sącza, a jeśli ta inicjatywa spotka się z dużym odzewem mieszkańców, to podejmie starania o kolejne urządzenia do skupu plastikowych butelek.
Zapowiada również, że w tym tygodniu zostanie zorganizowana konferencja prasowa z udziałem Łukasza Wantucha, radnego Krakowa, który jest też pomysłodawcą postawienia butelkomatu w urzędzie miasta w Krakowie.
Co na to radni?
Czy ten pomysł spotka się z poparciem pozostałych radnych oraz prezydenta? Jeszcze nie wiadomo.
Krzysztof Ziaja, radny Koalicji Nowosądeckiej przyznaje, że najpierw musi zapoznać się z projektem uchwały, bo nie słyszał o tym pomyśle radnego. Jednak zakłada, że pomysł jest dobry.
- Takie działania proekologiczne mają sens. Trudno mi się do tego konkretnego odnosić, bo nie znam jeszcze projektu- tłumaczy radny Ziaja.
Natomiast Grzegorz Fecko, radny PO nie wie, czy miasto będzie na to stać z punktu widzenia budżetu. Tłumaczy, że mieszkańcy już płacą tzw. podatek śmieciowym. W tym momencie każda nieczystość należy do gminy i jej obowiązkiem jest ich usunięcie. W Nowym Sączu mieszkańcy płacą mniej za odbiór segregowanych śmieci.
- Mieszkańcy za segregację śmieci płacą mniej. Cieszę się, że leży na sercu koledze Kądziołce czystość w naszym mieście, on bardzo aktywnie działa, jednak wydaje mi się, że te pieniądze warto by wykorzystać tak, żeby miasto było uczciwe sprzątane, bo nie zawsze tak jest- tłumaczy i ma obawy, że chodź pomysł radnego jest ciekawy, może przynieść odwrotne skutki.
-Co będzie teraz z tymi gminami ościennymi, jeśli ktoś u siebie w lesie znajdzie tysiąc butelek, to my będziemy płacić jako mieszkańcy za śmieci, które nam ktoś przywiezie?- zastanawia się radny Grzegorz Fecko.
Projekt zostanie złożony do biura rady w tym tygodniu i z pewnością rozwieje wszelkie wątpliwości, radni z którymi rozmawialiśmy nie słyszeli wcześniej o pomyśle przewodniczącego Michała Kądziołki stąd mogą wynikać ich obawy.
WIDEO: Rozmowa z Grzegorzem Lipcem, posłem PO
