Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: mieszkańcy przeciwko zmianie granic osiedli

Paweł Szeliga
Walka toczyła się o siedem domów stojących przy niewielkiej odnodze ulicy Tarnowskiej
Walka toczyła się o siedem domów stojących przy niewielkiej odnodze ulicy Tarnowskiej infografika Bogdan Nowak
Przetakówka nie zgodziła się oddać sąsiedniemu Zabełczu mieszkańców siedmiu domów, którzy zostali włączenido tej dzielnicy w 2006 roku.

54 głosy za i 220 przeciwko - takim wynikiem zakończyły się dwutygodniowe konsultacje połączone z głosowaniem w sprawie zmiany granic osiedli w mieście.

Brali w nich udział mieszkańcy Przetakówki, dzielnicy, która miała zostać uszczuplona o siedem posesji, oraz Zabełcza, do którego miały być one dopisane. Wojna toczyła się o kilka domów po jednej stronie ul. Tarnowskiej, stojących na niewielkiej odnodze tej ruchliwej drogi z Nowego Sącza do Krakowa.

- Urodziłam się w Zabełczu, tutaj chodziłam do szkoły i tutaj jest moja parafia - mówi Justyna Nowacka.
Tak samo, jak sąsiedzi, o włączeniu jej posesji w granice Przetakówki dowiedziała się przypadkiem, podczas wyborów samorządowych w listopadzie 2006 r.

Poszła oddać głos do SP nr 6, znajdującej się po drugiej stronie ulicy. Tam powiedziano jej, że musi jechać na Przetakówkę, a więc do centrum miasta, ponieważ jako mieszkanka tamtej dzielnicy ma komisję wyborczą przy ul. Kochanowskiego.

- Z tego zdenerwowania w ogóle wtedy nie poszłam do wyborów - dodaje Justyna Nowacka.
Teraz do udziału w konsultacjach uprawnionych było 802 mieszkańców Zabełcza i 3563 Przetakówki. Do urn poszła jednak tylko garstka uprawnionych.

- Kiepska frekwencja - uważa Stanisław Słaby, przewodniczący Zarządu Osiedla Przetakówka. - Co ciekawe, z 28 mieszkańców siedmiu domów, o jakie toczył się spór, głos oddało zaledwie jedenastu - dodaje przewodniczący.

Radny Grzegorz Fecko, mieszkający na Przetakówce, twierdzi, że konsultacje miały odwrócić uwagę od mizerii inwestycyjnej na Zabełczu. - Gdyby te domy włączono do dzielnicy, to znalazłyby się w strefie oddziaływania składowiska odpadów - zauważa radny Fecko. - Wtedy zarząd Zabełcza mógłby się starać o dodatkowe pieniądze na inwestycje.

A tych, według radnego, w dzielnicy brakuje. - Trzeba tam chodników, a nie konsultacji - kończy Fecko.

Radna Elżbieta Chowaniec, która przez 16 lat kierowała Zarządzem Osiedla Zabełcze, uważa te sugestie za pomówienia.
- To nie było wyrachowane działanie, tylko reakcja na głosy mieszkańców - mówi radna.

Tymczasem prezydent miasta Ryszard Nowak, mieszkaniec Przetakówki, podkreśla, że niezależnie od wyników konsultacji, radni mogą podjąć uchwałę o ponownym włączeniu siedmiu domów do Zabełcza.
- Odkąd sięgam pamięcią, zawsze były w Zabełczu i do Zabełcza winny wrócić - mówi stanowczo prezydent Nowak.

Rozmowa
Ludzie nie mogli się wypowiedzieć, bo w tygodniu późno kończą pracę
Bogumiła Kałużny, przewodnicząca Zarządu Osiedla Zabełcze.

Mieliśmy wiele hałasu o konsultacje i kiepską frekwencję przy urnach. Spodziewała się Pani tego?
Tak, ponieważ ustalono, że można się wypowiedzieć tylko w dni powszednie od godziny 16 do 18. Wielu ludzi kończy pracę później, a część w ogóle pracuje poza miastem. Gdyby konsultacje były w niedzielę, to frekwencja byłaby wyższa. Poza tym mieszkańcy uznali, że skoro siedem lat temu zmian granic dokonano bez konsultacji z nimi, to pewnie i teraz ich głos nie będzie brany pod uwagę.

Może więc w ogóle nie było sensu organizować głosowania?
Podobno jest przepis, który mówi, że dyskusję na temat zmiany granic muszą poprzedzić dwutygodniowe konsultacje społeczne.

Które i tak o niczym nie przesądzają. Są jedynie formą badania opinii społecznej, a decyzja i tak jest w rękach radnych.
Jestem przekonana, że wsłuchają się w głos ludzi i podejmą uchwalę o tej niewielkiej korekcie granic.

Radny Grzegorz Fecko twierdzi, że w Zabełczu niewiele się dzieje, więc konsultacje były czymś w rodzaju tematu zastępczego, odwracającego uwagę od inwestycyjnej mizerii na osiedlu. Ma rację?
Na pewno tak w kwestii dużych potrzeb dzielnicy. Potrzebne są chodniki na ulicy Dożynkowej i Zabełeckiej. Niezbędna jest sygnalizacja świetlna na Tarnowskiej przed szkołą. Choćby inicjowana przez pieszych, bo na tak ruchliwej ulicy normalne światła powodowałyby powstawanie korków. Trzeba jednak patrzeć na miasto globalnie. Czekają je naprawdę duże inwestycje drogowe, na które trzeba sporych pieniędzy. Osiedlowe potrzeby schodzą więc na daleki drugi plan.

Rozmawiał Paweł Szeliga

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska