FLESZ - Rząd chce dopłacać Polakom do zakupu mieszkań
Było dziewięć minut przed godziną jedenastą, kiedy we wtorek, 29 grudnia 2020 r., oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu odebrał dramatyczne wezwanie pomocy z jednego z bloków przy. al. Batorego.
W lokalu na czwartej kondygnacji, z którego okien wydobywały się płomienie i kłęby dymu, najpewniej przebywał mężczyzna. Sąsiedzi nie dostrzegali go wśród osób, które w popłochu opuściły zagrożony budynek.
Do akcji wyruszyły zastępy Państwowej Straży Pożarnej z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1 PSP w Nowym Sączu. W trakcie dojazdu do miejsca zdarzenia ratownicy napotkali na utrudnienia. Stanowiły je wąskie uliczki wewnątrz osiedla i zaparkowane tam samochody. W efekcie bezpośrednio pod klatkę schodową bloku, w którym płonęło mieszkanie, dojechał tylko jeden wóz strażacki. inne musiały pozostać w znacznej odległości.
Ponieważ na klatce schodowej dymu było niewiele, by nie pogorszyć sytuacji, strażacy zastosowali kurtynę dymową na futrynie drzwi mieszkania, zanim je otworzyli, używając siły. Do wnętrza płonącego mieszkania weszli ratownicy w maskach z aparatami do oddychania. Rozeznanie w sytuacji w bardzo zadymionym mieszkaniu umożliwiała im mała kamera termowizyjna.
Jak przekazuje starszy brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu, w pomieszczeniu, w którym szalał ogień, nie było nikogo. Mężczyznę, zajmującego to mieszkanie, strażacy odnaleźli w innym pokoju. Tam nie było płomieni, ale zadymienie było olbrzymie. Odnaleziony mężczyzna był nieprzytomny, ale jego puls oraz oddech były wyczuwalne. Został szybko ewakuowany z zagrożonego lokalu, a już na klatce schodowej, walkę o jego życie przejęła załoga ambulansu Pogotowia Ratunkowego. Chwilę później karetką odjechał do szpitala.
Strażacy ugasili płomienie i oddymili mieszkanie. By upewnić się, że nie ma ukrytych zarzewi ognia, sprawdzili sąsiednią klatkę schodową mieszkania oraz strych. Zarówno obserwacja strażaków, jak i obrazy z kamery termowizyjnej nie ujawniały istnienia zagrożeń.
Działania strażaków w bloku przy al. Batorego w Nowym Sączu trwały ponad półtorej godziny.
Przyczyna powstania pożaru jeszcze nie została ustalona.
- Kraków sprzed niemal stu lat na kolorowych zdjęciach!
- Kolejny słynny sklep wycofuje się z Polski! Jest ich coraz więcej [GALERIA]
- Nowy sklep internetowy Magdy Gessler. Ceny zwalają z nóg. Flaczki za 50 złotych!
- Tropiki zaledwie dwie godziny drogi od Krakowa! [ZDJĘCIA]
- Mieszkania w Krakowie dla milionerów. Tak można mieszkać!
- Andrzej Duda jednym telefonem załatwił otwarcie stoków
