Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Pojechali do Lwowa zawieźć dary. "Tylko głupiec nie bałby się teraz przekroczyć granicy"- mówią uczestnicy

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
Iwona Romaniak i Dariusz Cieśla pojechali do Lwowa z darami
Iwona Romaniak i Dariusz Cieśla pojechali do Lwowa z darami Damian Radziak
Kolejne transporty darów dla Ukrainy wyjechały do Lwowa. W trzech wypchanych po sam sufit busach pojechali przedstawiciele organizacji i stowarzyszeń. Granicę przekroczy także Iwona Romanka, prezeska Fundacji Bratnia Dusza, która od samego początku bardzo zaangażowała się w pomoc uchodźcom, którzy dotarli do Polski, oraz wszystkim, którzy zostali w ojczyźnie zmagającej się z rosyjską agresją. Romaniak nie kryje tego, że obawia się przekroczyć granicę, ale wie, że jest to konieczne.

FLESZ - Wsparcie dla walczącej Ukrainy. Sprzęt wojskowy z atestem

od 16 lat

Na Ukrainę, dzięki nieustannemu działaniu dobrych ludzi, którzy wspierają Fundację Bratnia Dusza, oddział sądecki Polskiego Czerwonego Krzyża, Stowarzyszenie Orion oraz Starostwo Nowosądeckie, pojechało już 16 busów oraz 8 tirów pełnych niezbędnych darów. W sobotę 26 marca wyruszyły kolejne trzy busy zapakowane po sam sufit. Pomoc cały czas dojeżdża do potrzebujących mieszkańców Ukrainy.

- Dbam o to, żeby na bieżąco dojeżdżały te rzeczy. Jest prośba z Mariupola o tira z wodą, więc też pojedzie w najbliższych dniach. W planach mamy też dwa samochody terenowe do przekazania. Nasza pomoc się nie kończy - mówi Iwona Romaniak, prezes Fundacji Bratnia Dusza.

Tym razem busami oznakowanymi "pomoc humanitarna" pojechały dwie kobiety - pani Natalia ze Lwowa, która trafiła do Nowego Sącza, ale teraz musi osobiście załatwić formalności we Lwowie, oraz Iwona Romaniak, która chce spotkać się z osobami, które koordynują akcję na miejscu i ustalić dokładnie miejsca przekazania. W dzisiejszym transporcie znalazła się żywność, środki czystości, materiały opatrunkowe leki. Te rzeczy trafią do szpitali oraz do domów dziecka, sierocińców i przede wszystkim do rannych, którzy są w szpitalach na froncie.

Kobiety jadą w towarzystwie mężczyzn, w tym Dariusza Cieśli, wiceprezesa Zarządu Małopolskiego Oddziału Okręgowego Polskiego Czerwonego Krzyża, mimo wszystko nie ukrywają tego, że boją się przekroczyć granicę.

- Obawiamy się jak każdy, bo nie obawiać się w tej chwili to jest głupota, ale jesteśmy zabezpieczeni, robimy to, bo tak trzeba. A jeśli my nie będziemy tego pokazywać na własnym przykładzie, to jak możemy liczyć, że inni nam będą pomagać - dodaje Romaniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska