https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Pompują miliony w portal. Strona od lat nie jest aktualizowana

Nie wiadomo, ile osób skorzystało dotychczas z portalu www.karpackamapaprzygody.pl. Zamieszczone tam artykuły w ciągu kilku lat miały przeciętnie zaledwie po kilkaset wyświetleń.
Nie wiadomo, ile osób skorzystało dotychczas z portalu www.karpackamapaprzygody.pl. Zamieszczone tam artykuły w ciągu kilku lat miały przeciętnie zaledwie po kilkaset wyświetleń.
Prawie cztery lata sądecki Instytut Europa Karpat tworzył portal internetowy, który pochłonął dwa miliony złotych. I na tym nie koniec wydatków, choć efekt budzi wątpliwości.

Ostatnie wydarzenia na www.karpackamapaprzygody.pl nosi datę 29 lipca 2013 roku. Na niedawnej konferencji prasowej Leszek Zegzda, członek Zarządu Województwa Małopolskiego, wyjaśniał, że nie ma newsów, bo projekt zakończony został w 2013 r. Pochwalił się, że to sztandarowe zadanie założonego przez niego w 2003 r. Instytutu Europa Karpat znalazło się na liście kluczowych inwestycji dla Małopolski. Na kontynuację do 2023 roku przewidziano 9,6 mln zł.

W pierwszym etapie projektu pieniądze wydano m.in. na ekspertów, którzy przygotowywali opisy szlaków i atrakcji. Przykładowe wynagrodzenie eksperta to 12 tys. złotych. Dwóch koordynatorów projektu - w tym dyrektorka Instytutu Małgorzata Broda - otrzymywało miesięczne wynagrodzenie 1120 zł brutto (495 euro). Podległa jej instytucja wydała również 42,5 tys. zł na usługi hotelarskie i gastronomiczne wraz z wynajmem sali konferencyjnej na 12 spotkań koordynacyjnych. Gadżety takie jak teczki, długopisy, pendrive'y czy podkoszulki pochłonęły prawie 148 tys. zł. Sama witryna kosztował 40 tys.

Znów chcą wydać majątek
Wielomilionowy projekt przewiduje poszerzenie przewodnika internetowego o nowe regiony. Opisano już Podhale, Sądecczyznę i Kraj Preszowski. Teraz portal ma objąć całe polskie południe i północną Słowację. Będą promowane nowe atrakcje turystyczne poza głównymi szlakami. Powstanie kilka wersji językowych, oprócz polskiej, słowackiej i angielskiej, także niemiecka i rosyjska. Strona zyska też wersję mobilną, czyli aplikację na smartfony.

- Przeprowadzimy szeroko zakrojoną akcję informacyjną, żeby dotrzeć do użytkowników instytucjonalnych i biznesowych - zaznacza Małgorzata Broda. - Skupimy się również na promocji w Polsce, Słowacji i innych krajach, m.in. poprzez wydawnictwa i gadżety.

Instytut Europa Karpat podlega Małopolskiemu Centrum Kultury Sokół w Nowym Sączu. To zaś zarządowi województwa, w którym zasiada Zegzda. Na nowe działania instytut otrzyma 3 mln zł. Pozostałe pieniądze rozdzielone zostaną między pozostałych sześciu partnerów (trzech z Polski i trzech ze Słowacji).

- Błędem jest myślenie, że to województwo wyda na ten projekt prawie 10 mln zł, bo aż 85 proc. tej kwoty ma pochodzić z unijnych środków - wskazuje Broda. - Patrząc na to z tej strony za 450 tys. zł wkładu województwa możemy pozyskać 2,5 mln, które wydamy na realizację zadań w naszym regionie.

Kto to czyta?
Dyrektorka Instytutu Europa Karpat dużo mówi o promocyjnej roli portalu. Nie wiadomo jednak, ile witryna ma użytkowników i odsłon. Można jedynie przypuszczać, że niewiele. Przy poszczególnych artykułach widać liczbę wyświetleń: niektóre mają zaledwie po sto, wyjątkowo - ok. dwa tysiące.

Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego, który rozliczał projekt, przekonuje, że „miarą zainteresowania projektem jest nie tylko liczba odwiedzin na stronie”. To też działania takie, jak wystawy, spotkania, publikacje i filmy.

Biuro prasowe marszałka województwa zapewnia, że projekt osiągnął zakładane cele. Karpacka Mapa Przygody miała przede wszystkim wzmocnić atrakcyjność pogranicza małopolsko-preszowskiego. Konkretów brak. - Ten portal to merytoryczne kompendium wiedzy dla osób wybierających się w Karpaty - wyjaśnia Leszek Zegzda. - Został stworzony po to, żeby turysta w jednym miejscu mógł znaleźć wszystkie atrakcje i dobrze zaplanować swój wyjazd.

Zdaniem Zegzdy to przez dostarczanie informacji wzmocniona została atrakcyjność pogranicza polsko-słowackiego. - Niska klikalność to, moim zdaniem, słaba promocja tego portalu i wyzwanie podczas kontynuacji programu - wskazuje.

Ministerstwo zdecyduje
Czy drugi etap Karpackiej Mapy Przygody będzie realizowany, dowiemy się w marcu. Wtedy to Ministerstwo Rozwoju Regionalnego wskaże listę flagowych projektów polsko-słowackich, na które przekaże unijne środki.

- MCK Sokół ma dużą szansę na realizację swojego zadania - uważa Joanna Urbanowicz, dyrektor Departamentu Polityki Regionalnej Urzędu Marszałkowskiego. - Przeszedł etap oceny formalnej, teraz czeka go ocena merytoryczna, tak jak 21 innych projektów.

Wśród innych jest np. projekt zakładający połączenie istniejących już ścieżek rowerowych wokół Tatr i stworzenie pętli, opracowanie szlaku architektury drewnianej, czy stworzenie ścieżek rowerowych w miejscowościach uzdrowiskowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
dociekliwy
Zastanawiam się, jak to możliwe, żeby w tym projekcie Małopolska Organizacja Turystyczna, której szefem jest Zegzda, mogła wygrać przetarg na badania turystyczne za 95 tysięcy. Przecież Broda musiała podpisać oświadczenie, że nie ma powiązań z wygrywającym ... czyli Zegzdą. A przecież to jej były dyrektor i dobry znajomy - podobno w Instytucie Zegzda traktuje biuro jak swoje i jako radny całe lata przyjmuje ludzi..
G
Gość
Ratunkiem mogą być tylko przyśpieszone wybory do samorządów wojewódzkich. Tym bardziej, ze ostatnie z liczbą 5 mln głosów nieważnych były kuriozum na skalę światową. Trzeba je koniecznie powtórzyć. Pamiętamy PSL miał mieć niby 22 %, kupa śmiechu.
Y
YX
a w urzędzie nie ma nikogo kto odpowiada za projekt. Zapłacone zapłacon co się będziemy przejmować. Dopóki nie będzie odpowiedzialności urzędniczej za podjęte decyzje dopóty będzie tak jak jest.
r
r
O kompetencjach zespołu projektowego, wykonawców i osób odpowiadających za "promocję" i "budowanie marki" najlepiej świadczy fakt, że strona i projekt nie mają żadnych profili w mediach społecznościowych, ani że nikt nie zadał sobie trudu budowania takich społeczności. Tak realnie to się nie dziwię: jak bym wiedział, że projekt się kończy w 2013 i nikt się nie będzie tym dalej zajmował to szkoda czasu. Tylko, że wtedy tezy postawione w artykule i komentarzach okazują się trafne - przewalona fura kasy.
c
cc
Jedyne koryto które zostało teraz platformie to województwo i poszczególne samorządy.
Dlatego wielu członków PO zostało ewakuowanych z jednostek podległych ministerstwu do jednostek podległych województwu.
Nikt z PO nie będzie przecież pracował za 6000 zł, bo tylko idiota za tyle pracuje.
x
x
Nie widzę w tej stronce milionów.
Typowe wysysanie kasy na zasadzie kasa niczyja dobra do podebrania.
$ wydane na faktury za usługi zewnętrzne.
Kurde... wszędzie tak jest, że zamiast zatrudnić ludzi, instytucje publiczne biorą firmy zewnętrzne... i tak mamy na non stopie przewały bo rzeczy są nie wykonane a faktury zapłacone.
j
jj
Brakuje opisów, danych, artykuły mają szczątkową konstrukcję.
Ta strona wygląda mi na przykład przewalenia kasy po pretekstem ciekawego projektu.
Tak się zarabia w kręgach "znajomych królika"
123
Wskazówka dla dziennikarza: każdy projekt dofinansowany z UE musi zrealizować zadeklarowane wcześniej wskaźniki. Sugeruję poprosić zarządców projektu o pełną listę wskaźników (powinny zawierać liczby, daty, terminy itp.) starego projektu i nowej projektu. Sądzę, że to może być ciekawa lektura.

Projekt jest klasycznym przykładem projektu, którego głównymi beneficjentami są "eksperci". Jeśli L. Zegzda nie potrafi powiedzieć nic o liczbie odwiedzin unikalnych użytkowników, to oznacza, że serwis ma CMSa sprzed 10 lat oraz nie podpięte Google Analytics (darmowe narzędzie!), które na bieżąco rejestrują wszelki ruch na stronie www. A to oznacza, że albo się kompletne nie znają na tym co robią, albo nie mają pojęcia o podstawach promocji, albo coś kręcą. Albo wszystkie trzy na raz :)

Warto odwiedzić samą stronę (przy okazji wykonując dobry uczynek wobec L. Zegzdy - będzie więcej ruchu online) i zobaczyć jak wyglądają treści - jeśli do rozwoju turystyki mają się przyczynić olbrzymie bloki tekstu to znaczy, że koncepcja projektu była aktualna i (słowo-klucz) innowacyjna ale mniej więcej w okolicach XVI-XVII wieku. Szczytem interakcji w serwisie są mapy Google. Za odebranie takich komiksów jako dzieła ktoś powinien napisać w zeszycie 1000 razy "nie będę się zabierał za rzeczy na których się nie znam i nie chcę się poznać". Na koniec: unikalność treści. Bo większość tego co opublikowano już się sto razy zdezaktualizowała (tak, tak - entuzjaści tematyki turystycznej oraz serwisy komercyjne pracują systematycznie).

I już całkiem na koniec: cele projektu (proszę samodzielnie ocenić jak je realizuje serwis):
CELE PROJEKTU:
Cel ogólny
Wzmocnienie atrakcyjności turystycznej regionu pogranicza małopolsko – preszowskiego poprzez budowanie marki turystycznej Karpat.
Cele szczegółowe
1.Zwiększenie i lepsze wykorzystanie potencjału regionu poprzez opracowanie wspólnej, nowatorskiej koncepcji promocji atrakcji turystycznych karpackiej części Kraju Preszowskiego oraz Małopolski, dla których dziedzina turystyki jest jednym z podstawowych kierunków rozwoju.
2. Uruchomienie portalu pod nazwą Karpacka Mapa Przygody o funkcjach informacyjno – promocyjnych, na którym w niebanalnym, intrygującym ujęciu przedstawione zostaną atrakcje turystyczne, bogactwo przyrodnicze i krajobrazowe oraz historyczne, społeczne i kulturowe wspólne dziedzictwo oraz produkty regionalne charakterystyczne dla tego cennego dla Europy obszaru.
3. Wypromowanie istniejących oraz opracowanie nowych produktów turystycznych oraz przemysłów czasu wolnego i przemysłów kultury w ujęciu transgranicznym (np. transgraniczne trasy rowerowe, po zdrowie do wód, szlak dawnych legend, karpacka sztuka ludowa, lokalne rzemiosła, ginące zawody itp.).
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska