- Obawiam się, że niedługo nie będzie chętnych kandydatów do zarządów osiedli - stwierdza Antoni Rączkowski.
W poniedziałek mieszkańcy Gołąbkowic wybrali go po raz szósty na przewodniczącego zarządu osiedla. Rączkowski nie miał żadnego kontrkandydata.
W zebraniu sprawozdawczo-wyborczym, podczas którego odbywa się głosowanie, wzięło udział tylko 75 mieszkańców osiedla Gołąbkowice. Za kandydującym przewodniczącym opowiedziało się 65 osób. Aby głosowanie było ważne, musiało w nim wziąć udział co najmniej 50 mieszkańców.
- Obawiam się, że za dwie kadencje nie będzie nawet takiej frekwencji - martwi się Rączkowski, który z żalem obserwuje, że coraz mniej osób angażuje się na rzecz swojego najbliższego otoczenia.
- Zarząd osiedla ma sporo pracy, którą wykonujemy praktycznie za darmo - stwierdza.
Miesięczna dieta przewodniczącego wynosi około 500 zł. Rączkowski mówi, że swoją w całości przekazuje na organizowane przez niego imprezy dla mieszkańców.
- Na spotkanie opłatkowe przychodzi ponad dwieście osób. Szkoda, że tylu mieszkańców osiedla nie jest zainteresowanych zebraniami .
Zauważa jednocześnie, że funkcja przewodniczącego, może być trampoliną do kariery politycznej. Wielu szefów zarządów osiedli zostało radnymi.
- U mnie było odwrotnie - najpierw byłem radnym, później przewodniczącym - przypomina. Obecnie funkcje radnego i przewodniczącego osiedla pełnią Michał Kądziołka, Mieczysław Gwiżdż i Przemysław Gawłowski. Czy nadal będą łączyć te obowiązki, będzie wiadomo najpóźniej do 28 listopada. Do tego czasu rozpisano wybory osiedlowe. Najbliższe dziś o godz. 17 w budynku MPEC na os. Wólki.