W nocy z 13 na 14 lutego, pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Sądeckiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej, a także policjanci i straż miejska wyruszyli w teren, żeby policzyć osoby bezdomne, przebywające na terenie Nowego Sącza.
- Z zebranych przez nas informacji wynika, że w mieście przebywa obecnie dziewięćdziesięciu dziewięciu bezdomnych - mówi Ryszard Wasiluk, komendant Straży Miejskiej w Nowym Sączu.
Dwa lata temu było ich stu siedmiu, ale wyniki te, nie oddają w pełni obrazu sytuacji, trudno bowiem precyzyjnie ustalić liczę osób pozbawionych dachu nad głową.
Trzymamy rękę na pulsie
Jak wyjaśnia Ryszard Wasiluk, strażnicy miejscy na bieżąco patrolują miejsca, w których najczęściej gromadzą się osoby bezdomne. Mowa tutaj przede wszystkim o dworcach autobusowych i kolejowych, ogródkach działkowych, oraz okolicach ulic Sienkiewicza, Botanicznej, Polnej, Tarnowskiej i Jamnickiej.
- Reagujemy także na sygnały od mieszkańców oraz współpracujemy z policją, zwłaszcza, że w niektórych przypadkach osoby bezdomne są też poszukiwane przez organy ścigania - mówi.
Strażnicy miejscy legitymujący bezdomnych informują ich również o miejscach, w których mogą szukać pomocy.
- Zdarzało się nawet, że sami bezdomni przychodzili do straży miejskiej z prośbą o taką informację - dodaje.
Mają dach nad głową
Bezdomni mogą liczyć w Nowym Sączu na wsparcie ze strony Domu Pomocy im świętego Brata Alberta.
- Mamy do dyspozycji 85 miejsc z czego większość jest zajęta przez cały rok - mówi Leszek Lizoń, zastępca dyrektora placówki.
W Domu Brata Alberta pomoc mogą znaleźć jedynie mężczyźni. Niektórzy znaleźli się w trudnej sytuacji ze względu na bardzo niskie renty czy emerytury, zdarzają się również osoby samotne, cierpiące na różne zaburzenia psychiczne. Ostatnio wśród bezdomnych pojawia się coraz więcej osób starych - zauważa Leszek Lizoń.
Pomagamy także kobietom
Bezdomnym pomaga również Sądecki Ośrodek Interwencji Kryzysowej, który oferuje pięć miejsc dla mężczyzn oraz pięć dla kobiet.
Jak informuje Adriana Leśniak, osobom bezdomnym SOIK proponuje nie tylko możliwość noclegu, ale także w znalezieniu zatrudnienia oraz dachu nad głową.
- Chcemy, żeby wyszli z bezdomności - tłumaczy pracownica SOIK-u.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Chory pracownik - co może, a czego nie?