- Nie będzie przesadą jeśli powiemy, że czujnik tlenku węgla zainstalowany w jednym z mieszkań w kamienicy uratował życie lokatorom – mówi dyżurny PSP w Nowym Sączu.
Strażacy przed godz. 9 otrzymali zgłoszenie od jednego z lokatorów, że w jego mieszkaniu uruchomił się czujnik czadu. Po przyjeździe na miejsce nie stwierdzili jednak obecności tlenku węgla.
- Ten czujnik włącza się również, gdy wyczuwalny jest gaz ziemny. Wezwaliśmy więc pogotowie gazowe, aby sprawdziło instalacje – relacjonuje funkcjonariusz.
Okazało się, że w sąsiednich mieszkaniach na łączeniach rur prowadzących bezpośrednio do urządzeń grzewczych wydobywa się gaz. Natychmiast więc odłączono jego źródło.
- Do czasu sprawdzenia i odbioru przez pogotowie gazowe instalacji, zakazaliśmy użytkowania urządzeń grzewczych w trzech z czterech mieszkań – informuje dyżurny PSP w Nowym Sączu.
Dodaje, że mieszkaniec, który zaalarmował strażaków, trafił do szpitala. Uskarżał się na ból głowy. Ratownicy nie potrafią jednak ocenić, czy powodem stanu zdrowia 78-letniego mężczyzny był ulatniający się gaz.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Jak wygląda dzień strażaka w JRG 6 w Krakowie? Sprawdziliśmy!
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto