- Wiata przystanku przy ulicy Tarnowskiej stanie na pewno w sierpniu tego roku - zapewnił w miniony piątek "Krakowską" dyrektor Mirek.
Jako jeden z powodów rocznego opóźnienia prostej inwestycji podaje kwestie własności gruntu. Poprzedni przystanek stał w innym miejscu, bliżej centrum miasta, niedaleko stacji paliw przy ul. Tarnowskiej.
- Po jego przesunięciu okazało się, że działka za pasem chodnika, gdzie mogłaby stanąć wiata, jest własnością prywatną - wyjaśnia dyr. Mirek. - Poszukaliśmy więc innej lokalizacji dla tego przystanku autobusowego. Takiej na gruntach komunalnych.
Nowe miejsce zostało wybrane. Jest bardziej odległe od osiedli. Urzędnikom spodobało się jednak sąsiedztwo siedziby Ligi Obrony Kraju.
Dyr. Mirek zaznacza, że Miejski Zarząd Dróg przejął w zeszłym roku przystanki od Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Nowym Sączu. Montuje około 10 nowych wiat w roku, na tyle ma pieniądze. W odróżnieniu od MPK, nie posiada własnej produkcji. Musi stosować się do systemu zamówień publicznych. To wydłuża czas unowocześniania przystanków, które są w coraz gorszym stanie. Koszt zakupu nowej wiaty z jej montażem wynosi obecnie około 4 tys. złotych.
W tym roku ustawiono pięć, następne pojawią się przed jesienią.
Plagą są, zdaniem Grzegorza Mirka, wandale niszczący regularnie wiaty przystanków. Najszybciej dewastują te w rejonie alei Piłsudskiego i ulicy Królowej Jadwigi. Przy ul. Lwowskiej także nie jest dobrze. Przykładem wandalizmu jest przystanek przy blokach osiedla Barskie. Nie tylko wybito tam szyby osłaniające oczekujących na autobusy, ale również zniszczono ławkę. Nagminne jest również smarowanie wiat różnymi malowidłami i niecenzuralnymi napisami.
- Przystanki nie są niszczone tam, gdzie działa monitoring - zauważa komendant sądeckiej straży miejskiej Adam Kaufman. - To miejsca szczególnie newralgiczne, więc wszystkie warto byłoby objąć monitoringiem kamer.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+