Początkowa koncepcja rewitalizacji parku Strzeleckiego była bardzo obiecująca. Remont i przebudowa parku miała mu przywrócić dawną świetność. Teraz władze Nowego Sącza ogłosiły drugi przetarg na wykonanie prac związanych z budową nowego amfiteatru i zagospodarowaniem terenu wokół niego. Tyle że projekt, ze względu na obniżenie kosztów, jakie miasto jest w stanie ponieść, został ponownie okrojony. Wenecja Sądecka nie powstanie. W specyfikacji przetargowej jest mowa o całkowitej rezygnacji z zagospodarowania międzywala Dunajca.
Już po ogłoszeniu pierwszego przetargu na rewitalizację parku Strzeleckiego prezydent Ludomir Handzel twierdził, że trzeba będzie go unieważnić. Uznał, że realizacja projektu - choć usunięto z niego budowę obiektu z salami konferencyjnymi, zespół kortów tenisowych oraz boisko, które zimą miało być zamieniane na lodowisko - będzie za dużo kosztować. Miasto planowało wydać 51 mln zł, w tym 30 mln zł unijnego dofinansowania. Tymczasem spłynęło pięć ofert przekraczających budżet o 20 do nawet 40 mln zł.
Przetarg został unieważniony, a miasto ogłosiło właśnie kolejne postępowanie. Aby jeszcze bardziej ograniczyć koszty, zrezygnowano m.in. z budowy mobilnych pawilonów, boisk i strefy rekreacji dla osób starszych.
Artur Bochenek, wiceprezydent Nowego Sącza, twierdzi, że projekt został tylko trochę okrojony. - Uproszczone jest podejście do projektu, jeśli chodzi o wykonanie konstrukcji stalowych, uproszczony jest dach oraz - za zgodą Urzędu Marszałkowskiego - ograniczona jest widownia z 4 tysięcy do 3050 miejsc - tłumaczy wiceprezydent Nowego Sącza.
Jak się okazuje, miasto wydało co najmniej 4,5 mln zł na przygotowanie projektu i dokumentacji dla rewitalizacji parku Strzeleckiego. W opracowaniach nie ma natomiast projektu dla budowy Wenecji Sądeckiej.
- Były protesty m.in. ekologów i dlatego, nie został wykonany projekt - wyjaśnia Artur Bochenek.
Tymczasem w związku z planami wielkiej przebudowy parku wycięto w nim ponad 400 drzew. Część z nich kolidowała z planowanymi obiektami. Protestował wtedy Jan Galas, zwany królem parku Strzeleckiego.
- Wielka szkoda tych drzew, bo wiele z nich można było uratować, między innymi 12 osiemdziesięcioletnich dębów przy muszli koncertowej czy trzydzieści innych drzew wokół. Przecież wiadomo było, że projekt się uszczupli - zaznacza Jan Galas, który od kilkudziesięciu lat opiekuje się tutejszym drzewostanem. Społecznik, który od lat jest wielkim zwolennikiem rewitalizacji parku na sądeckich Wólkach, dodaje że nie pozwoli wyciąć więcej drzew w tym miejscu. Tym bardziej, że przez przerzedzenie drzewostanu łamią się te, które pozostały.
Obawy Galasa potwierdziły się, projekt został znacząco okrojony, a wycinka tak wielu drzew okazała się niekonieczna. W parku powstanie: zadaszony amfiteatr z widownią, budynkiem zaplecza, sceną, blokiem toalet ogólnodostępnych i zespołem magazynów zlokalizowanych pod trybunami widowni. Będzie też mini ścieżka biegowa i plac zabaw.
FLESZ - Letnie upały. Jak reagować w razie udaru?
