https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz wydaje niesamowity kalendarz

Stanisław Śmierciak
Dr Molenda z wiceprezydent Bożeną Jawor i bp Oleśnickim
Dr Molenda z wiceprezydent Bożeną Jawor i bp Oleśnickim Stanisław Śmierciak
Dwanaście postaci, które mocno zaznaczyły się w dziejach Nowego Sącza i jeszcze św. Kinga na okładce. Tak w skrócie wygląda kalendarz historyczny Nowego Sącza, wydany z okazji 720. rocznicy lokacji miasta.

Smog nad Nowym Sączem?

To kontynuacja pomysłu historyka sztuki dr Marii Molendy i fotografika Piotra Droździka, którzy rok temu stworzyli podobny kalendarz dla firmy Erbet.

- Chcieliśmy wybrać po jednej postaci z każdego stulecia, a także pokazać ich przynależność do różnych stanów - mówi Edyta Brągiel, dyrektor biura prezydenta Nowego Sącza. - Nie było to łatwe, bo postaci godnych jest bardzo wiele. Tak dużo, że w planie mamy szybkie wydanie albumu, w którym znajdzie się kilkadziesiąt osób.

Zdjęcia są wyjątkowe. Każda postać nosi strój z epoki, który wiernie odtworzyła dr Molenda. Pozują w specjalnie historycznej scenerii. Autor fotografii ma na koncie już kilkadziesiąt albumów. Potrafi nadać niepowtarzalny klimat kalendarzowej wędrówce przez wieki.

Kolejne miesiące reprezentują między innymi biskup krakowski Zbigniew Oleśnicki, burgrabia Sebastian Lubomirski, kupiec Jan Tymowski, Domicella Barbara Lubomirska - żona starosty sądeckiego, starosta Stanisław Małachowski, minister skarbu Austrii Julian Antoni Dunajewski, siostry ze Zgromadzenia Niepokalanek (założonego przez Marcelinę Darowską), XIX-wieczny burmistrz Onufry Prus Trembecki, historyk Szczęsny Morawski, pisarka Gabriela Zapolska i Berta Korneman, Żydówka uratowana z sądeckiego getta przez Stefana Mazura, pomocnika zegarmistrza.

Kto przywdział historyczne ubiory, by stanąć przed obiektywem? Najogólniej - sądeczanie. Mieli pasować do zachowanych wizerunków kreowanych postaci i rozmiaru ubiorów, które zrekonstruowała dr Molenda.

Św.Kingą z okładki jest córka Droździka. Sam fotograf mówi, że najbliższa jest mu postać Żydówki, w którą wcieliła się Renata Sekuła. Biskupa Oleśnickiego "zagrał" Leon Rogal, kierowca zespołu "Promyczki" z parafii św. Małgorzaty.

Kalendarza nie ma w sprzedaży. Trafił w różne miejsca w kraju i na świecie. Można go obejrzeć w internecie na stronach Urzędu Miasta.

Sylwester w Krakowie: sprawdź, gdzie możesz go spędzić i porównaj ceny!

Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Janek
Podejrzewam że nadszedł czas na wypłatę za pomoc w wyborach?.
m
mk
a kto płaci za te przebierańce? Miasto? Jeśli nie ma kalendarza w sprzedazy a postacie na zdjeciach to sami znajomi znajomych albo rodzina to po co nam mieszkańcom taki kalendarz ?

W dodatku bawia sie i przebieraja za nasze pieniadze...

Jak ktoś chce sie tak przebierąc i pajacować to niech idzie do fotografa i mu zapłaci za to, a nie z pieniedzy urzedu miasta robic kalendarze które będa wisiały w muzeum okregowych i innych jednostkach podległych urzedowi albo miasteczku galicyjskim.
Robia sobie kalendarze sami dla siebie za nasze pieniadze...
t
troqaty
Panie Smierciak co pan uzywa bo pisze Pan tak bardzo dramatycznie o nowym kaledarzu choc w sumie to naprawde nic niesamowitego aby wydac pare obrazkow z manekinami ubranymi w starodawne szmaty jak na zalaczonym zdjeciu. Dramaturgia tego artykulu powala na podloge a w zeczywistosci to zupelnie bez znaczenia zdarzenie.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska