https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: wysiadanie w korku na własne ryzyko

Emilia Drożdż
Korek samochodowy na ulicy Piramowicza w Nowym Sączu (przy wjeździe na ul. Węgierską). Do kierowcy busa podchodzi pasażer i pyta, czy mógłby się zatrzymać, bo jego dziecko musi pilnie załatwić potrzebę fizjologIczną.

Czytaj także:

- Trzy tysiące złotych, tyle kosztuje zatrzymanie poza przystankiem, takie są przepisy - odpowiada kierowca.

W busie wywiązuje się dyskusja. Kilkoro osób prosi kierowcę, by przystaną i wypuścił dziecko z ojcem.
- Serca pan nie ma? - pytają oburzeni ludzie. Zdenerwowany ojciec bierze w końcu dziecko i bez pytania wysiada, gdy bus staje w korku. - Zapłacę te trzy tysiące! - woła. Po chwili wsiada z powrotem, gdyż bus nie zdołał odjechać daleko.

Takich sytuacji nie brakuje w sądeckich autobusach. Piotr Marzec z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Krakowie przekonuje, że busiarz zachował się prawidłowo. Ustawa o transporcie drogowym zabrania kierowcom komunikacji publicznej zatrzymywać się poza wyznaczonymi miejscami. Trzy tysiące to, jak podkreśla Marzec, najmniejsza kara. - Wysiadający może zostać potrącony przez motocykl albo rower jadący chodnikiem - wyjaśnia.

Andrzej Krok, naczelnik sądeckiej drogówki, zaznacza, że policjanci w takich przypadkach są zwykle wyrozumiali. - Bywają sytuacje, gdy trzeba się zatrzymać, aby komuś pomóc - mówi Krok.

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail

Zapisz się do newslettera!

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska