Czytaj także:
- Trzy tysiące złotych, tyle kosztuje zatrzymanie poza przystankiem, takie są przepisy - odpowiada kierowca.
W busie wywiązuje się dyskusja. Kilkoro osób prosi kierowcę, by przystaną i wypuścił dziecko z ojcem.
- Serca pan nie ma? - pytają oburzeni ludzie. Zdenerwowany ojciec bierze w końcu dziecko i bez pytania wysiada, gdy bus staje w korku. - Zapłacę te trzy tysiące! - woła. Po chwili wsiada z powrotem, gdyż bus nie zdołał odjechać daleko.
Takich sytuacji nie brakuje w sądeckich autobusach. Piotr Marzec z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Krakowie przekonuje, że busiarz zachował się prawidłowo. Ustawa o transporcie drogowym zabrania kierowcom komunikacji publicznej zatrzymywać się poza wyznaczonymi miejscami. Trzy tysiące to, jak podkreśla Marzec, najmniejsza kara. - Wysiadający może zostać potrącony przez motocykl albo rower jadący chodnikiem - wyjaśnia.
Andrzej Krok, naczelnik sądeckiej drogówki, zaznacza, że policjanci w takich przypadkach są zwykle wyrozumiali. - Bywają sytuacje, gdy trzeba się zatrzymać, aby komuś pomóc - mówi Krok.
Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!
Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**
Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail