Jacek Tabasz nie widzi już saren podchodzących pod skarpę przy jego domu na ul. 5 Kresowej. Zamiast nich od kilku miesięcy obserwuje żurawie... budowlane.
Przy ul. Podmłynie trwa budowa tzw. Szklanych Tarasów. Prezydent Nowego Sącza mimo protestów mieszkańców os. Kaduk i sprawy w sądzie administracyjnym wydał pozwolenie na budowę trzech bloków wysokich na 16,5 m. Teraz, gdy jeden z budynków jest niemal gotowy i trwa sprzedaż mieszkań, wojewoda Małopolski uznał nieważność decyzji miasta i postanowił wstrzymać jej wykonanie.
Z jednej i drugiej strony
- To była enklawa spokoju, dlatego wybrałem to miejsce na budowę domu. Sądziłem, że nic nie przysłoni mi widoków z okna - mówi Jacek Tabasz. Był przekonany, że zagwarantuje mu to studium uwarunkowań dla tego terenu, które kilka lat wcześniej uchwaliła Rada Miasta. Zakłada w tym miejscu zabudowę jednorodzinną lub osiedlową, ale niską. - Czyli do 12 metrów. Dlatego, gdy miasto wydało decyzję o warunkach zabudowy (WZ) niezgodną z tym zapisem, sprzeciwiliśmy się - opowiada Jan Mikołajczyk.
Mieszkańcy sprawę złożyli do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a gdy SKO podtrzymało decyzję miasta, odwołali się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. WSA uchylił zaskarżoną decyzję SKO, a także władz miasta, wytykając urzędnikom błędy popełnione przy powstaniu WZ. Wówczas inwestor złożył skargę kasacyjną w tej sprawie do Najwyższego Sądu Administracyjnego. Wyrok jeszcze nie zapadł.
Zobacz, jak wyglądał Nowy Sącz przed laty [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
- Byliśmy przekonani, że dopóki NSA nie rozstrzygnie sprawy, budowa nie ruszy. Tymczasem od sierpnia ubiegłego roku trwa w najlepsze - przypomina Justyna Woźniak.
Miasto wydało decyzję o pozwoleniu na budowę w czerwcu ubiegłego roku, nie uwzględniając zdania mieszkańców.
- Przy wydawaniu WZ byliśmy stroną, a przy decyzji o pozwoleniu na budowę już nie. Przecież te bloki bezpośrednio będą oddziaływać na nasze działki i obniżą ich wartość - mówią mieszkańcy, podkreślając, że teraz ich racje poparł wojewoda, do którego już kilka miesięcy temu napisali skargę.
(Nie) zgodnie z prawem
Wojewoda uznał mieszkańców za stronę w sprawie. Orzekł też, że decyzja prezydenta o wydaniu pozwolenia na budowę bloków przy ul. Podmłynie rażąco narusza prawo. Stwierdził jej nieważność. Jego zdaniem prezydent nie mógł wydać pozwolenia budowlanego do czasu rozpatrzenia skargi kasacyjnej przez NSA. - Wydana decyzja wojewody nie jest jeszcze ostateczna - zaznacza Joanna Paździo z biura prasowego wojewody. - Natomiast wydane postanowienie o wstrzymaniu wykonania decyzji o pozwoleniu na budowę podlega wykonaniu, czyli inwestor powinien przerwać roboty budowlane - dodaje.
Wszystkim stronom przysługuje skarga na to postanowienie i odwołanie od decyzji wojewody do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
- Już je złożyliśmy - informują Grzegorz Krzyżak i Jarosław Stępień, którzy rozpoczęli budowę Szklanych Tarasów.
Zaznaczają, że aktualnie inwestorem jest spółka, której są udziałowcami. - Niedawno decyzją prezydenta na spółkę zostało przepisane pozwolenie na budowę - wyjaśnia Jarosław Stępień, prokurent JG Invest. - Zgodnie z prawem kontynuujemy więc budowę - dodaje, nie kryjąc złości, że sprawa tak długo się ciągnie.
- Robimy coś, co ma służyć mieszkańcom, a rzuca się nam kłody pod nogi - dodaje.
Prezydent Ryszard Nowak do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez GINB, nie komentuje sprawy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:Dlaczego warto dbać o środowisko?
Źródło:Dzień Dobry TVN
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska