- Wygrana z dzierżącymi "czerwoną latarnię" rywalami z AZS-u Lublin była naszym obowiązkiem. Gdyby moi podopieczni wystrzegli się starych błędów, mogła być bardziej okazała. Mecz pokazał mi, nad jakimi elementami musimy w najbliższym okresie najwięcej pracować - mówił na gorąco trener Skutnik.
Jego drużyna ustępuje wyraźnie przeciwnikom zarówno warunkami fizycznymi, jak i doświadczeniem. Chcąc nawiązać wyrównaną walkę, marzyć o kolejnych zwycięstwach i przede wszystkim o zachowaniu ligowego bytu, tarnowianie muszą sporo popracować na treningach.
- Aby zdobywać bramki, musimy zacząć od poprawy gry w obronie. To ma nam pozwolić na wyprowadzanie skutecznych kontr. Znacznie trudniej jest nam bowiem z silniejszymi przeciwnikami zdobywać bramki w ataku pozycyjnym. Nie możemy też pudłować w sytuacjach sam na sam z bramkarzem, musimy wykorzystywać rzuty karne. Z tym w pierwszej rundzie bywało różnie - dodaje.
Trener SPR po pierwszym spotkaniu pod jego wodzą zadowolony był z postawy bramkarzy. Numerem 1 jest świetnie spisujący się między słupkami Grzegorz Barnaś. Szkoleniowiec może też liczyć na zmienników: Łukasza Szostaka, Mariusza Nowaka i Dawida Cichonia. Dobra postawa całej czwórki to efekt działań byłego bramkarza Unii i reprezentancji Polski, pracującego w klubie społecznie, Janusza Malisza.
Problem jest z rozgrywającymi. - Łukasz Szatko musi zdecydowanie poprawić sposób poruszania się na nogach. Marcin Basiak, w poprzednich latach nominalny skrzydłowy, dopiero przestawia się do roli środkowego rozgrywającego. Jego głównym zadaniem jest poprawa gry "jeden na jeden". Daniel Dutka musi popracować nad koncentracją i skutecznością. Dysponującego dobrymi warunkami Jakuba Kowalika i jeszcze młodszego Miłosza Gabigę czeka dużo pracy - uważa Skutnik.
Napisz:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+