https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Jop od meczu z tym rywalem rozpoczął prowadzenie Wisły Kraków. Teraz znów zagra z Odrą Opole

Bartosz Karcz
Jesienią Wisła Kraków rozbiła Odrę Opole aż 5:0
Jesienią Wisła Kraków rozbiła Odrę Opole aż 5:0 WOJCIECH MATUSIK
W niedzielę o godz. 14.30 w Opolu Wisła Kraków zagra z Odrą. Dla trenera „Białej Gwiazdy” Mariusza Jopa karuzela zatoczy zatem koło, bo właśnie w meczu z najbliższym rywalem debiutował ponownie w roli pierwszego szkoleniowca drużyny z ul. Reymonta.

Po dość nieoczekiwanym i nagłym zwolnieniu Kazimierza Moskala, jego dotychczasowy asystent przejął wtedy zespół, a debiut przypadł na mecz z pozostającą w kryzysie Odrą, prowadzoną wówczas przez innego byłego piłkarza i trenera Wisły Radosława Sobolewskiego. Debiut wypadł Jopowi znakomicie, prowadzona przez niego drużyna rozbiła opolan aż 5:0, co zresztą skończyło się dymisją „Sobola”. Co ciekawe, wszystkie bramki padły wówczas po przerwie.

Od tamtego czasu Mariusz Jop poprowadził Wisłę w sumie w dwudziestu meczach ligowych. Dwanaście z nich krakowianie wygrali, cztery zremisowali i cztery przegrali. Jak łatwo policzyć, dorobek punktowy z tego okresu to okrągłe 40 punktów, ale więcej mówi średnia, bo Wisła pod kierunkiem Jopa zdobywa średnio dwa punkty na mecz. Dla zobrazowania, co to oznacza - gdyby taką średnią krakowianie mieli od początku sezonu, dzisiaj zajmowaliby trzecie miejsce w tabeli z niewielką stratą do drugiego Bruk-Betu Termaliki.

No, ale teraz zespół Mariusza Jopa nie tyle musi koncentrować się na średniej punktowej, co przede wszystkim na kolejnych zwycięstwach. A najbliższy rywal Wisły tak, jak miał problemy jesienią, tak ma je wciąż. Przenosiny na nowy stadion na razie Odrze nie wychodzą na dobre i to z kilku powodów. Na początku wiosny z powodu tej przeprowadzki, ale jeszcze przed otwarciem obiektu, opolanie grali w roli gospodarzy tak naprawdę na wyjazdach, bo w Niecieczy i Tychach, skąd z meczów z Bruk-Betem Termalicą i GKS-em przywieźli jeden punkt. Gdy już wreszcie mogli zagrać u siebie z Polonią Warszawa, przegrali 0:1. Odra pozostaje w trudnej sytuacji w tabeli, przegrała dwa ostatnie mecze, ale też jest to zespół, którego lekceważyć nie można, bo potrafił wygrać np. w Łodzi z ŁKS-em. No i jak to zwykle bywa, na Wisłę opolanie zmobilizują się zapewne podwójnie, bo to przecież dla wszystkich drużyn w tej lidze wydarzenie sezonu, gdy przyjeżdża „Biała Gwiazda”.

Jakiej Wisły należy się natomiast spodziewać w Opolu? Zapewne w nieco innym wyjściowym składzie niż w minioną środę w starciu z Chrobrym Głogów. Trener Mariusz Jop składu, jaki planuje wystawić, oczywiście nie ma w zwyczaju ujawniać, ale coś tam jednak zdradził po środowym spotkaniu. Gdy został bowiem zapytany o ewentualne rotacje w składzie w pozostałych do końca sezonu meczach, odparł: - Jeśli już, to będzie dotyczyło najbliższego spotkania, bo później już wchodzimy w takie tygodniowe, pięciodniowe, sześciodniowe mikrocykle. Zobaczymy, zastanowimy się, będziemy monitorować zmęczenie zawodników, Będę z nimi indywidualnie rozmawiał, tak jak zazwyczaj to robię i na pewno zagrają ludzie, którzy będą do tego gotowi na sto procent.

Bez względu na to, w jakim składzie Wisła w niedzielę zagra, pozostanie faworytem tego meczu. Na tak efektowne zwycięstwo, jak jesienią liczyć raczej nie można, ale jeśli krakowianie wygraliby znów choćby jedną bramką, to będą w pełni usatysfakcjonowani. W końcu byłoby to ich czwarte zwycięstwo z rzędu, czyli rzecz, która Wiśle nie zdarzyła się w I lidze od dwóch lat…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska