- Celem szkolenia było praktyczne przyjęcie zrzutu na spadochronach o małej sterowności
- informuje kierownik skoków kpt. Dariusz Zoń. - W pierwszej kolejności desantowały się na spadochronach AD-2000 z wysokości 4000 m plutony zabezpieczenia desantowania, które miały za zadanie przygotować lądowanie sił głównych.
Żołnierze skakali z całym niezbędnym wyposażeniem do oznakowania i zabezpieczenia miejsca zrzutu obejmującym m.in. butle z helem, balony meteorologiczne czy panele do oznakowania zrzutowiska. Po jego przygotowaniu rozpoczęto desantowanie elementu szturmowego na spadochronach AD-95. W tym konkretnym przypadku skakali żołnierze z 2 kompanii szturmowej 18 batalionu powietrznodesantowego z Bielska -Białej.
- Brygada wykonuje skoki w każdych warunkach o każdej porze dnia i nocy gdyż nigdy nie wiemy w jakich warunkach przyjdzie nam wykonywać zadanie bojowe - mówi mjr Jan Ekiert, pomocnik dowódcy ds. zabezpieczenia spadochronowo-desantowego.
- A więc temperatura bliska - 10 stopni Celcjusza a to nic dziwnego dla naszych żołnierzy. Oczywiście wykonywanie skoków spadochronowych w takich warunkach wymaga dobrego przygotowania fizycznego gdyż ziemia jest zmrożona co powoduje zwiększone ryzyko powstania urazu.
Trudne warunki nie sprawiły jednak spadochroniarzom żadnych problemów i wszyscy wylądowali bezpiecznie - zapewnił kpt. Marcin Gil, oficer prasowy Brygady.