To się udało
Największy plus przypisujemy my za to, że nie bał się podjąć ostatecznej decyzji dotyczącej nowotarskiej targowicy. Burmistrz ogłosił, kiedy rozpocznie się budowa kolejnego odcinka obwodnicy i zapowiedział, że opóźniał tej daty nie będzie. Kupcy z jarmarku wiedzą już więc, kiedy będą musieli opuścić obecny "Bangladesz", czyli kramy na Bałęzowym.
Równie dobrą - choć może nie tak ważną decyzją - było też wydanie zezwolenia, które otworzyło drogę na mecze hokejowej drużyny z Nowego Targu kibicom z powiatu tatrzańskiego, a także decyzja o przeprowadzeniu serii konsultacji społecznych (więcej piszemy o tym na 1 stronie).
Pan Grzegorz już w pierwszych dniach rządów mocno zaangażował się też w walkę o szybką budowę zakopianki do Nowego Targu (słał pisma do ministerstwa z prośbą o zapewnienie finansowania na ten odcinek), a także rozpoczął reformę Miejskiego Zakładu Komunikacji, gdzie pieniądze ginęły dotychczas jak w przysłowiowej "studni bez dna".
Zgodnie ze swoją przedwyborczą obietnicą, nowy szef Nowego Targu nie wyrzucił też nikogo (poza zastępcami swego poprzednika) z pracy w magistracie.
Tu powinęła się noga...
Niestety, pozostając przy temacie zastępców burmistrza, nie można pominąć faktu, że Watycha już kilka tygodni po wyborach złamał pierwszą ze swoich przedwyborczych obietnic. Zamiast jednego deklarowanego zastępcy, zatrudnił sobie dwóch pomocników, a dodatkowo żaden z nich nie jest obiecanym inżynierem budownictwa.
Niestety, trzeba też burmistrzowi wytknąć, że z jednej strony walczy o zakopiankę do Nowego Targu, ale nie broni już tej drogi "za miastem". Od pomysłu budowy na granicy Szaflar i stolicy Podhala tworzącego korki ronda jednoznacznie się bowiem nie odciął.
Ostatnim minusem na koncie burmistrza Watychy jest zamieszanie, jakie wprowadził w sprawie cmentarza. Zapewne chciał dobrze, decydując się na zawieszenie projektu budowy nowej nekropolii, a w zamian proponując rozbudowę starej. Nie przewidział jednak, że taka decyzja wywoła falę protestów mieszkańców okolic ul. Norwida (ma sąsiadować z nowymi grobami). Ci twierdzą, że magistrat złamał umowę, jaką kiedyś z nimi zawarł.