Dla większości to była „dęta” afera, ale znaleźli się i tacy, którzy obawiali się pływać w nowotarskim basenie miejskim po tym, jak wyszło na jaw, że w jednej z niecek (kilkanaście dni temu) mogło dojść do stosunku seksualnego.
Opublikowane właśnie badania wody - jakie nowotarski Sanepid przeprowadził już po wybuchu „sexafery” - wykazały, że przebywanie w basenowych nieckach jest całkowicie bezpieczne.
- W każdej z niecek na pływalni woda jest w normie - mówi Jolanta Bakalarz, szefowa Nowotarskiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej. - Nie ma tam zanieczyszczeń zarówno biologicznych, jak i chemicznych.
Co ciekawe, choć od początku było niemal pewne, że badanie wody nic nie wykaże (woda jest na bieżąco filtrowana), pracownicy basenu przyznają, iż obawa górali o to, że w wodzie pływają plemniki była spora. Jak powiedział w telewizji TVN Bartomiej Ścisłowicz, dyrektor basenu, w ciągu kilku dni zadzwoniło do niego kilkadziesiąt osób. Wszyscy pytali o czystość wody...