TOPR-owcom udało się uratować mężczyznę, który dziwnie zachowywał się w okolicach Siodłowej Turni w rejonie Giewontu. Sprawiał wrażenie jakby był odurzony, nie było z nim kontaktu. Turyści wezwali ratowników. Kiedy ci przylecieli śmigłowcem, mężczyzna zaczął uciekać. Udało się go złapać. Został odwieziony do szpitala. Tam okazało się, że miał chwilową depresję.
- To 48-letni turysta z województwa świętokrzyskiego. Lekarze stwierdzili, że miał tylko chwilową depresję. Po podaniu środków uspokajających zwolniliśmy mężczyznę do domu - dodaje Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
to by dopiero tuman deprechy dostał, a tak, nic się nie stało kosztami obciąży się społeczeństwo
k
ks.Mariusz
pod wplywem prochow i wodki ? Nie sadz wszystkich swoja miara maly kartofelku ;)a teraz marsz do lazienki tupac i szlochac ;)
T
Turysta
Wódka i prochy które turysta zażył klasyfikowała by tego Pana Turystę do zapłaty za udział śmigłowca w akcji - ale w kraju miodem i mlekiem płynącym tzw. Tuskolandzie za koszty akcji zapłacą podatnicy. Na Słowacji koszty w wysokości co najmniej 2000 euro musiałby Pan Turysta pokryć ze swojej kieszeni.