Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O kwiatku Łubuduku, który myśliwych wali siarczyście na odlew, świtem wzruszony

prof. Ryszard Tadeusiewicz, naukowiec AGH
Anna Kaczmarz
Czytelników, którzy przeczytawszy powyższy tytuł gwałtownie próbują sobie przypomnieć numer telefonu pogotowia, żeby mnie zabrało do szpitala psychiatrycznego, chcę uspokoić: - Ja nie zwariowałem!

Ten tytuł to cytat z książki mojego ulubionego autora, Stanisława Lema. I już wyjaśniam, dlaczego wybrałem właśnie ten dziwaczny cytat na tytuł tego felietonu. Posłuży on po prostu jako pretekst do wspólnego zastanowienia się, czy warto tracić czas na bezcelowe przeszukiwanie zasobów internetu, zwane często "surfowaniem w cyberprzestrzeni".

A "surfujemy" sobie coraz częściej i coraz chętniej, bo pogoda się popsuła, dni są nadal krótkie, więc świat pod drugiej stronie komputerowego ekranu wydaje się atrakcyjniejszy od rzeczywistego!

W internecie można znaleźć niemal wszystko. No więc włączamy sobie komputer i zaczynamy czytać różne rzeczy, które nam "wyskoczą".

Tylko czy zawsze ma to sens? Jeśli naszym poszukiwaniom towarzyszy jakaś myśl przewodnia, ku czemuś zmierzamy, coś chcemy ustalić - to taki sposób spędzania czasu może być bardzo pożyteczny. Zdobędziemy nowe informacje, poznamy nowe punkty widzenia, uzyskamy podstawy do samodzielnych przemyśleń, może wyłowimy jakąś ciekawostkę do koleżeńskiej czy rodzinnej rozmowy na przyjęciu - a wszystko to z pewnością ma sens.

Natomiast buszowanie po internecie na zasadzie "czytam i oglądam, co mi w oko wpadnie" - sensu nie ma, bo efektem może być w najlepszym przypadku mętlik w głowie. Co ciekawe, efekt ten wizjonersko przewidział Lem, opisując w książce "Cyberiada" (wydanej w 1965 r., trzydzieści lat przed internetem!) przypadek zbója Gębona, gromadzącego namiętnie wszelkie wiadomości.

Wiadomości te zbój wymuszał od podróżnych schwytanych w Kosmosie groźbą i torturami. Napadnięci przez zbója bohaterowie Lema, konstruktorzy Trurl i Klapaucjusz, zbudowali dla niego maszynowego demona, dostarczającego nieograniczonych ilości wiadomości na dowolny temat. Wypisz - wymaluj jak dzisiejszy internet! Demon zamiast zaspokoić pragnienie wiedzy Gębona, zniszczył go, dostarczając mu ogromnych ilości nonsensownych wiadomości, takich, jak ta o kwiatku Łubuduku, użyta w tytule.
Warto przeczytać u Lema inne przykłady rzekomych "wiadomości", bo są przezabawne! Zbój został srodze pokarany, bo zginął dosłownie przysypany nadmiarem niepotrzebnej wiedzy, zapisywanej przez demona na zwojach taśmy papierowej. Oby się to nie przydarzyło nikomu z Państwa podczas korzystania z internetu!

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska