Obiekt Kalwarianki pięknieje, a piłkarze zachwycają postawą na obcych boiskach wadowickiej klasy okręgowej

Remont obiektu w Kalwarii Zebrzydowskiej jest możliwy dzięki dofinansowaniu z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych w kwocie 2 milionów złotych oraz 124 tys. złotych z projektu „Małopolska Infrastruktura Rekreacyjno-Sportowa – MIRS”.

Remont obejmuje nie tylko boisko piłkarskie. Na obiekcie powstała 400-metrowa bieżnia, z sześcioma torami o nawierzchni syntetycznej. Wokół niej powstało oświetlenie. Wykonano skocznię do skoku w dal i trójskoku. Zmodernizowano boksy trenerskie, przeprowadzono rekultywację łuków, wybudowano studzienki teletechniczne.

Ostatnim etapem inwestycji na obiekcie Kalwarianki jest dobudowa piętra w pawilonu klubowego, aby powiększyć do 50 bazę miejsc noclegowych. Kalwarianka jest bazą licznych zgrupowań sportowych, więc większe możliwości hotelowe pozwolą klubowi zarabiać na siebie. Obecnie pobiera opłaty tylko za wynajem boiska, a drużyny śpią w innych miejskich hotelach. Planowane zakończenie przebudowy obiektu klubowego planowane jest na połowę 2022 roku.

Wiadomo już, że pierwszy mecz na swoim obiekcie kalwarianie zagrają na koniec jesieni, czyli 11 listopada 2021. Ich rywalem będzie liderująca Niwa Nowa Wieś.

- Taki ligowy hit będzie tzw. wisienką na torcie – uważa Krzysztof Wądrzyk, trener Kalwarianki. - Bez względu na wynik ostatniego spotkania, runda jesienna i tak jest dla nas sukcesem. Wszystkie mecze graliśmy na wyjazdach, bo nawet, jak Victoria Jaworzno nie chciał nas przyjąć u siebie, musieliśmy wynająć boisko w Zembrzycach, żeby tam wystąpić w roli gospodarza.

COMPONENT {"params":{"is_photo":"1","ids":[21927145]},"component":"selected"}

Kalwarianka w 2021 roku pokazała się jako solidna marka. Wiosną zdobyła 31 punktów. Po wygranej w Brzeszczach i bezbramkowym remisie w Gromcu, jesienią jej dorobek zamknął się już 29 „oczkami”. - Gdyby w naszym futbolu grano systemem wiosna-jesień, mielibyśmy na swoim koncie prawie 60 punktów, a to jest wynik na skalę krajową – podkreśla trener Wądrzyk, zwracając uwagę, że dobre wyniki piłkarzy są nie tylko jego zasługą. To także efekt dobrej organizacji w klubie, a ona z kolei napędza także atmosferę.

Kibice mają świadomość, że wiosną 2022 kalwarianie będą faworytami do mistrzostwa w okręgówce. Prawie wszystkie mecze zagrają na swoim obiekcie, do będzie dodatkowym atutem. Czy szkoleniowiec myśli zatem o personalnych wzmocnieniach

- Nie zamierzamy szukać spektakularnych transferów. Będziemy raczej penetrować lokalny rynek – wyjawia Krzysztof Wądrzyk. - Taka strategia zadała już egzamin. Najlepszym tego przykładem jest pochodzący ze Stronia Dawid Sermak, który – po nieudanych wojażach w klubach ze stolicy Małopolski i rozbracie od futbolu – u nas sportowo się rozwinął. Na dzisiaj jest młodzieżowcem „pełną gębą”, czyli takim, który nie ma miejsca na boisku zagwarantowanego przepisem. Pokazuje, że warto na niego stawiać. Właśnie podobnych zawodników będziemy szukać. W klubie mamy dwóch bardzo zdolnych juniorów młodszych, ale metryki nie oszukasz i będą musieli jeszcze trochę poczekać na możliwość debiutu w pierwszym zespole. Powtarzam im, że na wszystko przyjdzie czas, a cierpliwość w futbolu jest ważną zaletą.