Najprawdziwszy obóz wojskowy, a właściwie trzy - rosyjski, austriacki i pruski, a w nim kilkudziesięciu rekonstruktorów, pamiątki z I wojny światowej, a nawet poczta, z której można wysłać kartkę z frontu, oczywiście ze wszelkimi okolicznościowymi pieczątkami, znaczkiem, stalowym piórem i najprawdziwszym atramentem - to wszystko można zobaczyć na rynku w ramach obchodów rocznicy Bitwy pod Gorlicami. Aura trochę nie sprzyja, pada deszcz, ale jak zapewniają żołnierze: pogoda zimna, ale atmosfera gorąca.
Koniec gorszego jedzenia. Żywność w Polsce jak na Zachodzie
Ale kicha... na nic więcej ne stać tych pseudo ojstryjoków ? Głupie miny do aparatu i wysilające gesty do kiepskiej pogody, łot i cała prawda o bandzie przebierańców. I to niby ma być koszer ? Przyglądając się z daleka nie mogliśmy się powstrzymać od śmiechu. Gorlickie paparuchy jedynie co pokazały to to, jak można nisko upaść w swym własnym wsiowym ego...
stać cie na coś lepszego?
G
Gość
Ale kicha... na nic więcej ne stać tych pseudo ojstryjoków ? Głupie miny do aparatu i wysilające gesty do kiepskiej pogody, łot i cała prawda o bandzie przebierańców. I to niby ma być koszer ? Przyglądając się z daleka nie mogliśmy się powstrzymać od śmiechu. Gorlickie paparuchy jedynie co pokazały to to, jak można nisko upaść w swym własnym wsiowym ego...