- Nie mieliśmy informacji, że coś takiego ma miejsce - tłumaczył bezczynność Krzysztof Król, dyżurny komisariatu policji w Grybowie. Nie potrafił wyjaśnić, jak policjanci mogli nie zauważyć obelżywego napisu, skoro codziennie obok przejeżdżają. Po obejrzeniu znaku miejscowi funkcjonariusze natychmiast wszczęli postępowanie w sprawie obrażania mniejszości narodowej.
- Jechałem tamtędy kilka razy. Nic nie widziałem - zarzekał się Andrzej Rola, zastępca kierownika sądeckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, do której należy drogowskaz. Zapewnił, że wulgarny napis zniknie najpóźniej do soboty. Burmistrz Grybowa Piotr Piechnik mówi, że też "nic nie zauważył", choć przejeżdżał obok kilkakrotnie. Sugerował, że wandale pochodzą spoza Grybowa.
W mieście nie dostrzega bowiem niechęci do Łemków. Dlaczego żaden z mieszkańców nie interweniował, nie potrafi wyjaśnić. Własne niedopatrzenie tłumaczy tym, że z przyzwyczajenia nie zwraca uwagi na znaki.
Łemkowie nie kryją oburzenia. Emil Hojsak, sekretarz Zjednoczenia Łemków z Gorlic: - Dziwi, że nikt tak długo nie reagował. To brak szacunku dla nas.