- Plac zabaw musi być jak najszybciej wyremontowany. Nie można przez czyjąś bezmyślność pozbawić dzieci miejsca, gdzie mogą się bawić w wakacje - komentuje Krzysztof Witowski z biura prasowego Urzędu Miasta w Nowym Sączu. - Poza tym chodzi o bezpieczeństwo najmłodszych użytkowników.
Czasami jednak zniszczenia są tak wielkie, że nie da się ich natychmiast usunąć. Tak było w przypadku placu zabaw przy ruinach sądeckiego zamku lub w parku Strzeleckim.
Wiceprezydent Nowego Sącza Jerzy Gwiżdż zauważa, że niszczenie mienia publicznego to niechlubny znak naszych czasów. Wynik bezmyślności i głupoty wandali.
- Nie przypominam sobie żadnego placu zabaw, który nie był zdewastowany - przyznaje rozżalony.
Jak zaznacza, niszczy się nie tylko place zabaw. Ofiarą wandali padają kosze na śmieci, znaki drogowe, klomby, gazony kwiatowe.
- Bywa, że w ciągu jednej nocy zostaje zniszczonych kilkadziesiąt koszy na śmieci - wylicza wiceprezydent Gwiżdż.
Podobnie jest ze znakami drogowymi. Koszt wymiany jednego to około 360 złotych.
- Te pieniądze można by wydać na inne potrzeby w naszym mieście. Niestety, znów zostaną wydane na naprawę szkód - komentuje Jerzy Gwiżdż. - W ciągu roku straty należy liczyć w dziesiątkach tysięcy złotych.
Władze miasta apelują do mieszkańców, żeby zgłaszali policji wszelkie zauważone szkody.
- Skala problemu jest naprawdę duża. Powinno nam zależeć, aby Nowy Sącz był miastem czystym i zadbanym. Ci, którzy niszczą własność miasta, muszą się zastanowić, komu tak naprawdę robią na złość - zdecydowanie stawia sprawę Jerzy Gwiżdż.
Na ulicy Sienkiewicza były już niszczone kwietniki. Kogoś drażniły klomby przy wejściu na ul. Wałową od strony Lwowskiej. Komuś przeszkadzały kosze i rabaty kwiatowe przy ul. Kościuszki i Wąsowiczów. W tym przypadku, dzięki współpracy policji i straży miejskiej, udało się zatrzymać nietrzeźwego wandala. Innym razem uszkodzone były cyfry i wskazówki kwietnego zegara pod Basztą Kowalską. Ostatnio wandale złamali drzewo na Rynku, rosnące za pomnikiem papieskim. Dali radę, choć miało obwód 35 cm.
Gospodarze miasta zastanawiają się nad stworzeniem mapy zniszczeń i umieszczaniem napisów takich jak na ul. Sienkiewicza: "To zniszczył człowiek".
Zdaniem sądeczan
Krystyna Bednarz z Nowego Sącza
Place zabaw są bardzo potrzebne, miasto powinno się o nie troszczyć. Niestety, dużo nam brakuje do standardów europejskich w tej kwestii. Na wszystko brakuje pieniędzy. Należałoby się też zatroszczyć o większe bezpieczeństwo dzieci, przebywających na takich placach.
Ewa Majewska z Nowego Sącza
Place zabaw często są niszczone przez chuliganów, ale to nie jedyny problem w takich miejscach. Przychodzą tu starsze dzieci. Ich zachowanie pozostawia wiele do życzenia. Są najczęściej bez opieki i niszczą urządzenia. Nie reagują na uwagi.
WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O ZASADACH GRY W PIŁKĘ NOŻNĄ?"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!